Najpierw wygrali w Buffalo. Teraz odnieśli zwycięstwo po drugiej stronie kraju.
W piątek Narodowa Rada ds. Stosunków Pracy ogłosiła, że pracownicy Starbucks w Mesa w Arizonie zagłosowali 25 do 3 za wstąpieniem do związku, przy 3 głosach przeciw. Zwiększa to liczbę sklepów firmowych ze związkami do trzech, z około 9000 sklepów w całym kraju.
To zwycięstwo było pierwszym dla związku, odkąd dwa sklepy głosowały za przystąpieniem do związku w Buffalo w grudniu, ale może to oznaczać początek większego trendu. Ponad 100 kawiarni Starbucks w ponad 25 stanach złożyło petycje o wybory związkowe, większość z nich od czasu pierwszego zwycięstwa. Następny numer prawdopodobnie będzie pochodził z trzech innych sklepów w Buffalo, w których oddano już głosy. Pracownicy Starbucks w miastach takich jak Boston, Chicago i Seattle mają głosować lub prawdopodobnie zagłosują w nadchodzących miesiącach.
„To kolejny historyczny moment dla partnerów Starbucks i pracowników branży usługowej w całym kraju” – powiedział w oświadczeniu Michael Hedock, kierownik ds. różańca w sklepie. „Ten ruch rozpoczął się w Buffalo, a teraz oprowadziliśmy go po całym kraju”.
Rzecznik Starbucks Reggie Burgess powiedział w oświadczeniu, że stanowisko firmy nie uległo zmianie. „Jak mówiliśmy przez cały czas, będziemy szanować proces i prowadzić negocjacje w dobrej wierze, kierując się zasady„Mamy nadzieję, że związek zrobi to samo” – powiedział.
Prawnicy doradzający firmom w zakresie stosunków pracy stwierdzili, że United Workers, spółka zależna Service Employees International, wydaje się mieć duży rozmach w organizowaniu pracowników Starbucks.
„Załoga najwyraźniej bardzo sympatyzuje z tym, co sprzedaje związek”, powiedział Brian West Easley, prawnik zarządu w Jones Day. „W tej chwili prawdopodobnie słusznie myślą, że mają przewagę, biorąc pod uwagę liczbę petycji składanych każdego tygodnia”.
Firma ogólnie starała się rzucać wyzwanie związkowi sklep po sklepie, rywalizując w grupie głosującej w każdych wyborach przed radą pracy i wysyłając urzędników firmy do miast, w których pracownicy startowali w wyborach, po części po to, by podzielić się swoimi obawami dotyczącymi związków. Wyzwania opóźniły liczenie głosów w Mesa i drugiej rundzie sklepów Buffalo.
Ale pan Easley przekonywał, że Starbucksowi trudno będzie utrzymać takie podejście, jeśli firma nadal będzie ponosić porażki, zwłaszcza że coraz więcej sklepów składa zamówienia na wybory.
„Im jest większy, tym większą presję wywiera na zasoby i stają się one nieefektywne” – powiedział. „Zdolność do reagowania spada wraz ze wzrostem liczby”.
Co najmniej jeden znaczący inwestor Starbucks powtórzył tę obawę, argumentując, że firma wydaje się marnować pieniądze na swoje antyzwiązkowe wysiłki. „Firma poświęca znaczną ilość czasu i pieniędzy na przedstawienie tych argumentów przed NLRB” – powiedział Jonas Kron, dyrektor ds. rzecznictwa w Trillium Asset Management, która inwestuje w cele środowiskowe, społeczne i związane z zarządzaniem. Około 43 milionów dolarów w Starbucks pod koniec zeszłego roku. „Nie wydaje mi się, żeby tak dobrze wykorzystywali zasoby inwestorów – zasoby interesariuszy”.
Pan Kron i Trillium mają firma ponaglająca Zająć neutralne stanowisko wobec związku. Inni eksperci ds. zatrudnienia wskazali, że może w końcu będzie musiała to zrobić, czy tego chce, czy nie.
„Jestem pewien, że w pewnym momencie nastąpi punkt zwrotny”, powiedziała Amy Zdravici, prawniczka zarządu w Barnes & Thornburg. „Ile masz strat, zanim zmienisz strategię?”
Zdravici dodała, że zdolność związku do wygrania wyborów w kraju, który zwykle nie sympatyzuje z zorganizowanymi robotnikami, wskazuje na to, że kampania była w toku, i że jednym z zagrożeń dla podejścia Starbucksa do sprzeciwiania się związkowi jest to, że może on zacząć zrażać liberałów od firmy. Oczyść bazę klientów.
„Związki zapaśnicze mogą nie zgadzać się z tym, gdzie chcesz być gdzie indziej” – powiedziała.
Wiele kwestii, o których wspominali pracownicy w Mesa w swojej decyzji o wsparciu związku, było podobnych do tych, które zidentyfikowali pracownicy w Buffalo, takich jak zatrudnienie i bezpieczeństwo Covid-19. Liz Elana, kierownik ds. różańca w sklepie, powiedziała, że zeszłej jesieni klienci czekali czasami 45 minut po złożeniu zamówienia przez telefon komórkowy, ponieważ nie było wystarczającej liczby baristów, aby obsłużyć wolumen. „Lobby będzie pełne czekających ludzi” – powiedziała pani Alana.
.
Kampania Mesy miała dodatkowy wątek, który zwiększał ryzyko dla pracowników. Na początku października wykryto białaczkę u kierownika sklepu Brittany Harrison. Pani Harrison powiedziała w wywiadzie, że firma początkowo wydawała się za tym stać, ale później zmieniła swoją pozycję.
„Dzwoniłam do kierownika obszaru, a on przechodził na pocztę głosową lub dzwonił na zawsze, a ona nie oddzwaniała” – powiedziała. Pani Harrison i inni pracownicy, tacy jak pani Alana, powiedzieli, że wielokrotnie prosiła o pomoc asystenta kierownika w sklepie, ale nic nie zdołało się zbliżyć.
Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny w piątek, 12 listopada, kiedy pani Harrison zachorowała w sklepie, a następnie została wystawiona na dwutygodniowe wypowiedzenie.
Pracownicy sklepu złożyli petycję o wybory związkowe w następnym tygodniu. „Mialiśmy łatwy czas posuwając się naprzód”, powiedziała pani Alana, powołując się na frustrację związaną ze sposobem, w jaki firma poradziła sobie z panią Harrison.
Pan Burgess powiedział, że firma oferowała pani Harrison wsparcie przez cały czas jej pobytu w firmie i że zaoferowała, że zapewni asystenta kierownika, jeśli wyjedzie na wakacje, czego jeszcze nie zrobiła.
Podejście Starbucksa do wyborów związkowych w Mesa jest podobne do podejścia w Buffalo. Firma wysłała do sklepu różnych administratorów — w tym dwóch nowych kierowników, co najmniej dwóch nowych asystentów kierowników, starszy specjalista ds. zasobów ludzkich z siedzibą w Kolorado, starszy kierownik ds. biznesu w Kalifornii i wiceprezes regionalny w Kolorado.
Pracownicy twierdzili, że czuli, że menedżerowie i inni urzędnicy byli tam częściowo, aby ich monitorować. Pani Hejduk powiedziała, że nowi menedżerowie wydają się mieć politykę, zgodnie z którą przynajmniej jeden menedżer w sklepie musi przez cały czas „opiekować się dziećmi”, jak to ujęła.
Pani Hajduk powiedziała, że pewnego ranka w zeszłym tygodniu powiedziano jej, że sklep jest zamykany i że jej zmiana została odwołana, ponieważ nie było żadnego kierownika, który mógłby przybyć, mimo że miała klucz i często pracowała wcześniej w sklepie bez kierownika. Złóż wybory związkowe. Powiedziała, że polityka została złagodzona po zakończeniu głosowania związkowego.
W Mesie, podobnie jak w co najmniej jednym ze swoich sklepów Buffalo, Starbucks sprowadził również kilku nowych pracowników powyborczych, którzy zazwyczaj spędzali kilka tygodni na szkoleniu w innych sklepach. Związek argumentował, że szkolenie poza miejscem pracy miało na celu zapewnienie, że pracownicy mogą rozpocząć pracę bez kontaktu ze zwolennikami związku i że pracownicy zostali sprowadzeni w celu ułatwienia wsparcia związkowego. Związek, który twierdzi, że niektórzy nowi pracownicy nie pracowali w sklepie wystarczająco długo, aby mieć prawo do głosowania, wygrał wyzwanie w sprawie Podobne powody w Buffalo.
Burgess powiedział, że urzędnicy zajmują się kwestiami operacyjnymi, takimi jak zatrudnianie, zabieganie o wkład pracowników i edukowanie ich o ryzyku dołączania do związków, chociaż powiedział, że Starbucks szanuje prawa swoich pracowników do tworzenia związków. Powiedział, że posiadanie oddzielnej witryny skupiającej się na mentoringu nowych pracowników pozwoliło firmie na bardziej efektywne ich szkolenie, a wszyscy pracownicy, którzy otrzymali karty do głosowania, kwalifikowali się zgodnie z zasadami NLRB. Powiedział, że czasami polityką jest mieć jednego menedżera przez cały czas, gdy w sklepie pojawia się nowe kierownictwo.
Liczenie w Mesa i trzech dodatkowych sklepach w rejonie Buffalo zostało przełożone z powodu problemów z kierownictwem dotyczących kluczowej kwestii prawnej: właściwej grupy do głosowania w wyborach związkowych.
Odrzucając Starbucks, Rada ds. Stosunków Pracy orzeka w środę Sklepy mogą głosować indywidualnie, zamiast oddawać swój głos z innymi sklepami na danym obszarze geograficznym. Szczegółowa decyzja zarządu utrudnia Starbucksowi znalezienie sposobu na rozwiązanie tego problemu w innym miejscu.
Związki zazwyczaj wolą głosować na mniejszą skalę, aby zmniejszyć liczbę głosów potrzebną do uzyskania większości przynajmniej w niektórych lokalizacjach, ale Starbucks argumentował Sklepy na tym samym rynku są jak jedna jednostka, ponieważ pracownicy mogą pracować w wielu lokalizacjach, a menedżerowie regionalni nadzorują je jako spójną grupę.
Pan Easley z Jones Day powiedział, że jedną z opcji dla Starbucks w świetle jego ostatnich porażek jest poddanie się obecności związkowej i ustawienie firmy tak, aby zmniejszyć wpływy związku. Zasugerował na przykład, że Starbucks może skoncentrować swój sprzeciw na miastach, które związek już wygrał, aby upewnić się, że nie ma zbyt wielu sklepów związkowych, które zapewniłyby mu większy wpływ.
„Następnym etapem może być „dziel i rządź” — powiedział. „Upewnij się, że nie skończą z blokami do głosowania, które mogą zamknąć biznes na rynku”.
Odnosząc się do związku, dodał: „Jeśli mogą kontrolować rynek w określonej lokalizacji, mają wpływ na to, by Starbucks coś zrobił”.
„Nieuleczalny student. Społeczny mediaholik. Niezależny czytelnik. Myśliciel. Alkoholowy ninja”.
More Stories
Akcje Nvidii spadają z powodu spowolnienia wzrostu i obaw związanych z produkcją NVIDIA
Foot Locker opuszcza Nowy Jork i przenosi się do St. Petersburga na Florydzie, aby obniżyć wysokie koszty: „efektywność”
Yelp pozywa Google za naruszenie przepisów antymonopolowych