Mistrzostwa Świata Kobiet – zmiany, nieoczekiwane wczesne wyjazdy i kuszące przyjazdy dopełniły obalenia pewników i tradycji.
Żaden poprzedni mistrz nie pozostał w turnieju z dwiema rundami do rozegrania.
Przedwcześnie odeszły Stany Zjednoczone z czterema mistrzostwami świata i Niemcy z dwoma. Ostde to Norwegia, która zwyciężyła w 1995 roku. A teraz Japonia, zwycięzca z 2011 roku, odpadła w ćwierćfinale po porażce 2:1 ze Szwecją w piątek w Auckland w Nowej Zelandii.
Oczywiście uznanie Szwecji za rebelianta byłoby bardzo niesłuszne. Brała udział we wszystkich dziewięciu finałach Pucharu Świata Kobiet, zajmując drugie miejsce w 2003 roku i trzykrotnie trzecie. Ale nigdy nie wygrała dużego turnieju i chce zostać mistrzem po raz pierwszy.
Szwecja zmierzy się z Hiszpanią w półfinale po stłumieniu mieszanego ataku Japonii w pierwszej połowie, a następnie obronie mistrzostwa w drugiej połowie. Zbudował coś, co wydawało się bezpieczną przewagą na początku drugiej połowy, strzelając dwa ukośne gole w swoich głównych, stałych fragmentach gry, a następnie utrzymał Japonię, zdesperowaną i energiczną, która ruszyła zaciekłą, choć daremną szarżą.
Japonia, która strzeliła 14 bramek w pierwszych czterech meczach i wyglądała na przyzwoitą selekcję jako najlepsza drużyna pozostająca w turnieju, nie strzeliła w pierwszej połowie. Ale wstała, gdy zbliżały się drzwi wyjściowe, stwarzając w drugiej połowie wściekłe okazje. Ale długo będzie żałować niecelnego rzutu karnego w 75. minucie.
„Walczyliśmy tak ciężko, ponieważ chcieliśmy” – powiedział ze łzami w oczach kapitan reprezentacji Japonii Saki Kumagai. – Oczywiście chcemy przejść do następnej rundy.
Zwycięstwo Szwecji, pierwszy awans Hiszpanii do półfinału i odpadnięcie Japonii wydawały się zgodne z duchem mistrzostw świata na największym stadionie w historii turnieju; najwyższa frekwencja na tym etapie; oraz bardziej akceptowalne przyjęcie wschodzących i skautowych ambicji drużyn takich jak Kolumbia, Jamajka, Nigeria, RPA i Maroko.
Wreszcie, FIFA może zacząć od stwierdzenia z pewną dozą słuszności, że mistrzostwa świata kobiet to impreza globalna, a nie tylko regionalna czy ugruntowana perspektywa. Druga strona losowania to podobne odwrócenie tego wzrostu: Australia zmierzy się z Francją, a Anglia, mistrz Europy, zmierzy się z Kolumbią.
W piątek Szwecja mocno naciskała przez pierwszą połowę, aby stłumić ataki Japonii. Ale kiedy Szwedzi byli przy piłce, był cierpliwy, używał krótkich podań, aby utrzymać posiadanie i szukał długiej piłki, aby wykorzystać ich wzrost i umiejętności w powietrzu.
W 32. minucie mistrzostwo Szwecji w stałych fragmentach gry zaowocowało trudnym golem. Sześć z jego 11 goli w turnieju padło bezpośrednio lub pośrednio ze stałych fragmentów gry – cztery z rzutów rożnych. Tym razem pomocnik Kosovare Asllani z rzutu wolnego odbił się w pole karne, a obrończyni Magdalena Eriksson podtrzymała grę trzema strzałami w piłkę. W końcu padła na środkową obrończynię, Amandę Ellistite, która strzeliła gola z pola karnego z 6 jardów.
„Pomyślałem:„ Odłożę to teraz ”- powiedział Ilestedt. „Więc to było wspaniałe uczucie”.
Jeszcze wcześniej Szwecja nadawała fizyczny ton mniejszym i młodszym japońskim graczom.
„Nie grali fizycznie, dopóki nie zagrali z nami” – powiedziała szwedzka rezerwowa Sofia Jacobson, która gra w San Diego w Narodowej Lidze Piłki Nożnej Kobiet. „Jesteśmy od nich więksi i możemy podejmować trudniejsze wyzwania”.
Na początku drugiej połowy bramkarz Japonii, Ayaka Yamashita, oddał strzał obok Johanny Kanried, dając Szwecji rzut rożny. Fuka Nagano dotknął piłki, gdy rzut rożny wszedł w tłum przed bramką Japonii, a po analizie wideo przyznano rzut karny dla Szwecji. Filippa Adengeldal uderzył nisko iz lewej strony, dając Szwecji prowadzenie 2:0.
To nie było bezpieczne.
– Coś się stało – powiedział Jacobson. „Nie wiem, czy rozwijają się w grze, czy po prostu jesteśmy coraz bardziej zmęczeni”.
Po bardziej defensywnej grze w pierwszej połowie, atak Japonii został ożywiony przez rezerwowego Jun Endo. Szwecja spodziewała się silnego powrotu, a Eriksson ostrzegał przed tym meczem, że atak Japonii może „nadejść z dowolnego miejsca i nigdy się nie zatrzyma”. Jej komentarz okazał się proroczy.
W 75. minucie Japonia wygrała rzut karny, gdy Szwedka Madeleine Janogy złamała piętę. Ale strzał Yuekiego trafił w poprzeczkę, a główka po odbiciu odbiła się wysoko nad bramką. Następnie zasugerowano szwedzkiemu lewemu obrońcy, Jonie Anderssonowi, że jej drużyna wiedzie wspaniałe życie w rundach pucharowych, ponieważ zaledwie pięć dni wcześniej przeżyła serię rzutów karnych i pokonała Stany Zjednoczone.
Anderson uśmiechnęła się i powiedziała, że wolałaby wierzyć, że to imponująca obecność znakomitego szwedzkiego bramkarza, Zysiry Mosovicia, a nie szczęście, ponownie zrobiła różnicę, przynajmniej w próbie Yuekiego. „Może jest dobrym bramkarzem, który zabiera trochę energii lub denerwuje wykonawcę rzutów karnych” – powiedział Anderson.
W 87. minucie Japonia w końcu strzeliła gola po odbiciu Honoki Hayashi po tym, jak Szwecja dała łatwy strzał na Mosovicia. Jednak nawet 10 minut dogrywki wystarczyło, by wyrównać.
Japonia poszła. A na mistrzynię Pucharu Świata Kobiet czeka po raz pierwszy moment koronacji.
„Myślę, że mamy zespół, który przejdzie całą drogę” – powiedział Anderson. „Teraz jesteśmy o krok bliżej”.
„Subtelnie czarujący guru internetu. Fanatyk Twittera. Tvaholic. Ekspert od ogólnych mediów społecznościowych. Gamer”.
More Stories
Prognozy wyników na tydzień 1 NFL 2024, typy na dziś: Ekspert zapewnia dokładne wyniki dla wszystkich 16 meczów
Dramatyczne starcie 49ers z drużyną Brandona Aiyuka i po drodze oznaki rozstania
W Paryżu rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie