18 maja, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Światowa Organizacja Zdrowia oskarża Chiny o zatajanie danych na temat pochodzenia Covida

Światowa Organizacja Zdrowia oskarża Chiny o zatajanie danych na temat pochodzenia Covida

Światowa Organizacja Zdrowia skrytykowała w piątek chińskich urzędników za wstrzymanie badań, które mogłyby powiązać pochodzenie Covida z dzikimi zwierzętami, pytając, dlaczego dane nie zostały udostępnione trzy lata temu i dlaczego ich teraz brakuje.

Zanim chińskie dane zniknęły, międzynarodowy zespół ekspertów ds. wirusów pobrał wyniki badań, które pojawiły się online w styczniu, i zaczął je analizować. Mówią, że potwierdza to pogląd, że epidemia mogła się rozpocząć, gdy nielegalnie sprzedawane jenoty zainfekowały ludzi na targu owoców morza w Wuhan.

Ale sekwencje genetyczne zostały usunięte z naukowej bazy danych, gdy eksperci zaoferowali współpracę w analizie ze swoimi chińskimi odpowiednikami.

„Te dane mogły – i powinny były – zostać udostępnione trzy lata temu” – powiedział dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia. Powiedział, że obecnie brakujące dowody „wymagają natychmiastowego zaangażowania społeczności międzynarodowej”.

Według ekspertów analizujących tę sprawę, badania dostarczają dowodów na to, że jenoty, zwierzęta podobne do lisów, o których wiadomo, że rozprzestrzeniają koronawirusy, pozostawiły DNA w tym samym miejscu na rynku w Wuhan, gdzie odkryto również sygnatury genetyczne nowego koronawirusa.

Niektórzy eksperci uważają to odkrycie za wskazujące, że zwierzęta mogły zostać zarażone i mogły przekazać wirusa ludziom.

Biorąc pod uwagę ogromną ilość informacji genetycznych pobranych z wymazów z klatek dla zwierząt, wózków i innych powierzchni na rynku w Wuhan na początku 2020 r., dane genetyczne były przedmiotem burzliwych oczekiwań ekspertów od wirusów, odkąd dowiedzieli się o nich rok temu w artykule opublikowanym przez chińskich naukowców.

Francuska biolog odkryła sekwencję genetyczną w bazie danych w zeszłym tygodniu, a ona i zespół współpracowników zaczęli ją eksplorować w poszukiwaniu wskazówek dotyczących pochodzenia pandemii.

Zespół ten nie opublikował jeszcze dokumentu przedstawiającego wyniki. Ale naukowcy przedstawili analizę materiału grupie doradczej Światowej Organizacji Zdrowia badającej pochodzenie Covid w tym tygodniu na spotkaniu, które obejmowało również prezentację chińskich naukowców na temat tych samych danych.

READ  Japonia ma nadzieję wzmocnić obronę Filipin w obawie przed konfliktem na Tajwanie

Sarah Coby, epidemiolog i biolog rozwojowy z University of Chicago, która nie brała udziału w badaniu, powiedziała, że ​​analiza wydaje się zaprzeczać wcześniejszym twierdzeniom chińskich naukowców, że próbki z rynku, które dały wynik pozytywny na obecność koronawirusa, były przenoszone przez samych pacjentów. w ostatnim wyszukiwaniu.

„Jest bardzo mało prawdopodobne, abyśmy zobaczyli tak dużo zwierzęcego DNA, zwłaszcza DNA jenota, zmieszanego z próbkami wirusa, gdyby zanieczyszczenie było głównie ludzkie” – powiedział dr Coby.

Pozostają pytania o to, w jaki sposób pobrano próbki, co dokładnie zawierały i dlaczego dowody zniknęły. Biorąc pod uwagę niejednoznaczność, wielu naukowców zareagowało ostrożnie, twierdząc, że trudno jest ocenić badania bez zapoznania się z pełnym raportem.

Pomysł, że wypadek w laboratorium może przypadkowo wywołać pandemię, stał się przedmiotem ponownego zainteresowania w ostatnich tygodniach, częściowo dzięki nowej ocenie wywiadu przeprowadzonej przez Departament Energii i przesłuchaniom nowego kierownictwa w Izbie Republikańskiej.

Ale wielu wirusologów, którzy nie byli zaangażowani w najnowszą analizę, powiedziało, że to, co wiadomo o wymazach zebranych na rynku, potwierdza argumenty za sprzedażą tam zwierząt, która doprowadziła do pandemii.

„Dokładnie tego można by się spodziewać, gdyby wirus pojawiał się na rynku z pośrednich lub wielu żywicieli” – powiedział dr Kobe. „Myślę, że pod względem środowiskowym jest to bliskie stanu zamkniętego”.

Dr Kobe był jednym z 18 naukowców, którzy w maju 2021 r. podpisali wpływowy list do Science, wzywający do poważnego rozważenia scenariusza, w którym wirus mógłby rozprzestrzenić się z laboratorium w Wuhan.

W piątek powiedziała, że ​​wycieki laboratoryjne nadal stanowią ogromne ryzyko i że potrzebny jest większy nadzór nad badaniami nad niebezpiecznymi patogenami. Ale dr Kobe dodał, że nagromadzenie dowodów – związanych z gromadzeniem się przypadków ludzkich na rynku w Wuhan, różnorodnością genetyczną tamtejszych wirusów, a teraz danymi dotyczącymi jenotów – wzmocniło argumenty przemawiające za pochodzeniem rynku.

READ  Samolot z 6 osobami na pokładzie rozbija się u wybrzeży południowej Japonii

Nowe dane genetyczne nie wydają się dowodzić, że jenot został zarażony koronawirusem. Nawet gdyby tak było, nadal istniałaby możliwość, że inne zwierzę mogło przekazać tego wirusa ludziom, a nawet, że ktoś zarażony wirusem mógł przekazać go jenotowi.

Niektórzy naukowcy podkreślili te punkty w piątek, twierdząc, że nowe dane genetyczne nie zmieniły znacząco debaty na temat pochodzenia pandemii.

„Wiemy, że jest to zdegenerowany wirus, który infekuje szereg gatunków” – powiedział David Fisman, epidemiolog z University of Toronto, który również podpisał list z maja 2021 r. w czasopiśmie Science.

Chińscy uczeni A Stań W lutym 2022 podano próbki rynkowe. Niektórzy naukowcy spekulowali, że chińscy naukowcy mogli opublikować dane w styczniu, ponieważ byli zobowiązani do udostępnienia ich w ramach recenzji ich badań w czasopiśmie naukowym.

Chińskie badanie sugerowało, że próbki, które dały wynik pozytywny na obecność wirusa, pochodziły od zarażonych osób, a nie od zwierząt sprzedawanych na rynku. To pasuje do narracji od dawna powtarzanej przez chińskich urzędników, że wirus rozprzestrzenił się nie tylko spoza rynku, ale także spoza kraju.

Ale chiński raport pozostawił dowody na to, że materiały wirusowe na rynku zostały zmieszane z materiałem genetycznym zwierząt. Naukowcy stwierdzili, że nowa analiza przeprowadzona przez międzynarodowy zespół wykazała silniejszy związek ze zwierzętami.

„Z naukowego punktu widzenia nie zostało udowodnione, że źródłem były jenoty, ale pewne jest, że zapach podobny do zarażonych jenotów był na rynku” – powiedział Jeremy Kamel, wirusolog z Louisiana State University Health Sciences Center w Luizjanie.

Dodał: „Rodzi to więcej pytań o to, co naprawdę wie chiński rząd”.

Naukowcy ostrzegają, że nie jest jasne, czy materiał genetyczny wirusa i jenotów został zdeponowany w tym samym czasie.

W zależności od stabilności materiału genetycznego wirusa i zwierząt „mógł się tam zdeponować w bardzo różnym czasie” – powiedział Michael Imperial, wirusolog z University of Michigan.

READ  Siły ukraińskie wywierają presję na uciekające siły rosyjskie

Jednak powiązanie materiału zwierzęcego i wirusowego dodało dowodów na naturalne zdarzenie pośrednie, powiedział dr Arturo Casadevall, immunolog z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, który jest współautorem niedawnego badania z dr Imperial, badającego pochodzenie koronawirus.

Powiedział: „Powiedziałbym, że wzmacnia to ideę choroby odzwierzęcej, to znaczy pomysł, że pochodzi od zwierzęcia na rynku”.

Dr Casadevall powiedział, że w przypadku braku rzeczywistego zwierzęcia, które jako pierwsze rozprzestrzeniło wirusa na ludzi, ocena pochodzenia epidemii zawsze będzie obejmować ocenę możliwości. W tym przypadku zwierzęta sprzedawane na rynku zostały usunięte, zanim naukowcy zaczęli pobierać próbki na początku 2020 r., co uniemożliwiło znalezienie sprawcy.

Tim Stearns, dziekan studiów licencjackich i podyplomowych na Uniwersytecie Rockefellera w Nowym Jorku, powiedział, że najnowsze odkrycie jest „interesującym elementem układanki”, chociaż powiedział, że „samo w sobie nie jest ostateczne i podkreśla potrzebę bardziej dokładne śledztwo”.

W przypadku wszystkich brakujących elementów niektórzy naukowcy stwierdzili, że nowe odkrycia podkreślają, ile naukowcy byli w stanie zebrać informacji na temat początków pandemii, w tym adresy domowe pierwszych pacjentów i sekwencjonowanie danych z rynku.

Ujawnienie surowych danych ma kluczowe znaczenie, powiedziała Theodora Hatziwanu, wirusolog z Rockefeller University. Powiedziała jednak: „Myślę, że dowody są obecnie przytłaczające w kierunku pochodzenia rynku”.

Najnowsze dane „sprawiają, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby zaczęło się to gdzie indziej” – powiedziała.

Znalezienie wirusa u prawdziwego zwierzęcia byłoby najsilniejszym dowodem na pochodzenie rynku, powiedziała Felicia Goodrem, immunobiolog z University of Arizona. Ale znalezienie wirusa i materiału zwierzęcego w tym samym wymazie było bliskie.

„Dla mnie to kolejna najlepsza rzecz” – powiedziała.