23 listopada, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

„Impreza w dół” Rozumiesz: obsługa gastronomiczna to nie impreza

„Impreza w dół” Rozumiesz: obsługa gastronomiczna to nie impreza

W różowych krawatach i pogniecionych białych koszulach ekipa cateringowa sieci Starz „Party Down” organizuje imprezę biznesową po dystopijnej imprezie w Los Angeles: ponure bogate dzieciaki w wieku 16 lat i imprezy za kulisami dla walczących gwiazd, niezręczne i nieudane orgie na przedmieściach, seminaria dla singli seniorów Wiek, przyjemne rekolekcje firmowe.

Ale żaden z tych pracowników nie traktuje swojej pracy poważnie — catering nie jest ich prawdziwym życiem, nie ma znaczenia, po prostu utrzymuje ich na nogach, dopóki nie spełnią się ich marzenia o zostaniu scenarzystami, aktorami i komikami. Oznacza to, że zawsze jest czas na kieliszki wódki (dużo szotów!), pisanie kwestii i czytanie scenariuszy, zadręczanie się przesłuchaniami oraz robienie i połykanie wszelkich płatków śniadaniowych, które można schować w ludzkich łazienkach.

Serial miał swoją premierę w 2009 roku i został odwołany po dwóch sezonach złych recenzji. Ale w ciągu ostatnich 13 lat stopniowo zyskał popularność i powraca w tym tygodniu z nowym, sześcioodcinkowym sezonem. To, co naprawdę mnie uderzyło, oglądając nowe odcinki mojej ulubionej grupy próżniaków z branży gastronomicznej, to to, jak zupełnie inne jest „Party Down” niż wiele programów telewizyjnych i filmów o szefach kuchni, które nastąpiły po jego początkowej emisji.

Chociaż trzeci sezon przedstawia udręczonego i niezrozumianego szefa kuchni, granego przez Zoë Chao, który wierzy, że jedzenie jest sztuką i że „powinno zmienić sposób, w jaki myślisz i czujesz”, serial w ogóle nie odwołuje się do jedzenia ani gotowania .

W przeciwieństwie do, powiedzmy, „Misia” czy „Menu”, w których sama intensywność i ambicja szefa kuchni popychają ją do pracy, „Party Down” przedstawia pracowników gastronomii, którym tak naprawdę nie zależy na pracy, a samo jedzenie jest prawie obok ceny. punkt.

W 2009 roku wydawało się to dobrą lekturą w mikrokosmosie sceny serwowania posiłków w Los Angeles, ale teraz jest ostrzejsze, bardziej wymagające, a może nawet bardziej uczciwe, jeśli chodzi o usługi gastronomiczne jako całość. Dla pokolenia pracowników, które przetrwało pandemię i szukało bardziej zrównoważonego i zdrowego życia, nierówności, wymagania i nuda przemysłu nigdy nie były bardziej widoczne.

READ  Nagrodzona gwiazdką Michelin restauracja Avery w San Francisco zostanie zamknięta

„Party Down” to sitcom w miejscu pracy, ale jest to również rzadki program, który koncentruje się na pracownikach gastronomii, a nie na bogatych szefach kuchni, właścicielach czy klientach. W centrum serii znajduje się ekipa cateringowa, a chaos ich przyziemnego życia przeplata się z krachami, stresami finansowymi i upokorzeniami.

Henry, grany przez Adama Scotta, jest nauczycielem języka angielskiego w trakcie rozwodu, który zrezygnował z aktorstwa (a może jednak?). Roman (Martin Starr) jest oddany i wciąż pracuje nad swoją adaptacją „hard science fiction”, którą zaczyna pisać na rolce papieru toaletowego, będąc na bardzo wysokim poziomie. Ken Marino gra ich niewiarygodnie optymistycznego i niezręcznego menadżera, Rona Donalda, który zawsze jest bliski zerwania.

We wcześniejszych sezonach klienci często idealizowali styl życia młodych pracowników gastronomii i swobodę (czytaj: niepewność) pracy od koncertu do koncertu. „Mógłbym być tobą” — wzdycha do Henry’ego bogaty ojciec z przedmieść, czując się uwięziony w swoim wygodnym życiu. W innym odcinku gwiazda glam rocka o imieniu Jackal Onassis wyznaje Henry’emu, że żyje „fałszywym życiem”.

„Czy wiesz, co chciałbym kupić?” On mówi. „To! Bycie wami. Prawdziwy dżentelmen z normalną pracą. „

Henry, który sugeruje, że jego szofer zabierze gwiazdę do eleganckiego pokoju hotelowego na imprezę z kilkoma kobietami po imprezie, nie może w to uwierzyć. Ale Jackal Onassis, poza swoim teatralnym makijażem, całkowicie przebrany w białą koszulę i różowy krawat, uwielbia wieczorami odgrywać rolę kelnera na własnym przyjęciu. Lubi być przeklinany przez gościa, a później nawet lubi być zwalniany.

Dla Henry’ego bolesne jest patrzenie, jak praca, której już nie lubi, jest traktowana jak zabawna gra, ale serial jest szczególnie świetny w wyciąganiu krótkich, intensywnych napięć i sojuszy, które mogą powstać w ciągu jednej nocy między pracownikami a gośćmi. Catering ma zły nawyk angażowania się, wygłaszania przemowy motywującej 16-latkę, kiedy jej przyjaciele nie przychodzą na jej przyjęcie, lub próby wejścia do bardzo pijanego i zdezorientowanego gościa.

READ  Trick Death Lil Tay, Meta potwierdza, że ​​pomogła odzyskać konto hakerowi

Kiedy zaczyna się nowy sezon, lata mijają, a bohaterowie się starzeją, ale nadal zapewniają siebie i siebie nawzajem, że ich nieszczęście jest tymczasowe: ich prawdziwa praca i prawdziwe życie są tuż za rogiem.

albo oni? Wydaje się, że Party Down nie wierzy w niejasne hollywoodzkie marzenie o „sprawieniu, by to się stało”. Spektakl jest bardziej zainteresowany słodyczą, znaczeniem i nieoczekiwaną przyjaźnią, która może pochodzić z całego czasu, który nie powinien się liczyć, z chwili na chwilę, z dnia na dzień, z roku na rok, przed ich wyimaginowaną wielką przerwą.

Większość scen pokazu rozgrywa się w liminalnych przestrzeniach domów i lokali klientów – kuchniach na tyłach, garażach, namiotach, podjazdach i nie tylko. Komedia rozwija się, gdy bohaterowie kroją cytryny, opróżniają talerze i sztućce, rozpalają ogniska, aby zrównać naczynia, dekorują przekąski lub pakują ciężarówkę i rozwalają bar.

Historia jest tutaj, w czasie przygotowań i pracy pobocznej. Zwykle jest pomijany na ekranie o każdej porze, ponieważ jest tak nudny, tak powtarzalny, tak nijaki, że widzowie mogą przejść od razu do blichtru i szybkości obsługi – szefowie kuchni w świeżych jajkach narzekają, że przechodzą, kelnerzy rozkładają się jak w zegarku.

Piękno „Party Down” polega na tym, że zawsze odmawia gloryfikacji przemysłu spożywczego, zamiast tego przyciąga nas do niekończącego się, nudnego czasu pomiędzy, który składa się na coś. Głęboka komedia i tragedia całkowicie przyziemnych. Albo co najmniej sto tysięcy cytryn pokrojonych w ćwiartki.