27 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Rośnie legenda Tommy’ego DeVito: Pinch the Finger, agent Sean Stellato i mama „Tommy Catletts”

Rośnie legenda Tommy’ego DeVito: Pinch the Finger, agent Sean Stellato i mama „Tommy Catletts”

EAST RUTHERFORD, N.J. – Dwa tygodnie temu ktoś zapytał rozgrywającego New York Giants Tommy’ego DeVito o gest ręki.

Znasz jednego. Zaciśnięte palce. Osoba, którą łatwo rozpoznać jako Włocha. Nie ma to nazwy, ale rozpoznasz ją, kiedy ją zobaczysz. Mówi się o nim w Nowym Jorku, odkąd DeVito przejął stery Giants.

„W tej chwili wszyscy to robią. Nie wiem” – powiedział mieszkaniec New Jersey o małym fenomenie, który zapoczątkował. „Nie przeszkadza mi to. „To po prostu atmosfera”.

Ten gest stał się częścią rosnącej legendy DeVito. Jeśli chodzi o atmosferę, to zmienia atmosferę w Nowym Jorku. Giants przekształcili się z drużyny znajdującej się na krawędzi upadku w drużynę, która nagle zyskała nadzieję. DeVito jest w dużej mierze odpowiedzialny.

Miesiąc po objęciu funkcji startera Giants stał się ulubieńcem fanów. Miejscowy dzieciak, który grał w Don Bosco Prep, stał się nocną sensacją, teraz ubiera się dla swojej drużyny z rodzinnego miasta i pomaga podtrzymać ich nikłe nadzieje na play-off. W przegranej sytuacji – przejmując drużynę 2-7 – zjednał sobie kibiców Giants i udowodnił, że jest zwycięzcą także na boisku.

Szalone jest to, że historia DeVito prawdopodobnie w ogóle nie miała być historią. Przynajmniej nie w tym roku. Był niedobranym debiutantem, który nigdy nie miał zagrać w tym sezonie. Starterem był Daniel Jones. Zastępcą był Tyrod Taylor. DeVito nie był częścią planu.

Znalazł się w centrum uwagi tylko dlatego, że obaj rozgrywający odnieśli kontuzje. Gdy Taylor wróci po kontuzji, DeVito powróci na ławkę rezerwowych. Tyle że nie to postanowili zrobić Giants. Po tym, jak pomogli im w poprowadzeniu ich do kolejnych zwycięstw w 13. tygodniu, Giants zdecydowali się pozostać przy DeVito.

A w poniedziałkowy wieczór, w świetle stadionu MetLife, DeVito uznał tę decyzję za bardzo mądrą. Rozgrywający poprowadził Giants do zwycięstwa 24-22 nad Green Bay Packers, włączając w to mistrzowski wjazd w ostatniej minucie boiska i zdobycie zwycięskiego gola z gry Randy’ego Bullocka, dzięki któremu Nowy Jork osiągnął wynik 5-8 i więcej. Granica rywalizacji w play-offach.

Głębiej

DeVito spotyka moment, w którym Packers krzyczą na Gigantów

Choć obrona Winka Martindale’a zasługuje na uznanie za wymuszenie straty Jordana Love i dezorientowanie młodego rozgrywającego Packers przez cały mecz, poniedziałkowy wieczór był pełen manii DeVito. Od jego dumy w Jersey, przez szczypanie palców, po historie o DeVito mieszkającym w domu i jego mamie gotującej mu obiady „Tommy Cutlet” – świat nie miał dość. Nawet agent DeVito, Sean Stellato, stał się częścią tej historii.

Jednak największą historią była gra DeVito na boisku. Zrobił wszystko, co musiał, aby wygrać, zaczynając od utrzymania pozycji pionowej.

Po 20 zwolnieniach w pierwszych trzech startach DeVito i Giants opracowali dla niego lepszy plan, aby utrzymać się na nogach. Wyszło znakomicie, gdyż w poniedziałek DeVito nie został ani razu zwolniony. W trzecim meczu z rzędu nie zanotował też żadnych przechwytów. Skończył 17 z 21 podań na 158 jardów i świetnie podał do Isaiaha Hodginsa po rozstaniu.

„Nie wiedziałem, że potrafi tak biegać” – powiedział biegający Saquon Barkley o DeVito, który dodał 10 prowadzących na 71 jardów po ziemi. „Ten rzut, który oddał do Isaiaha w końcówkę pola punktowego – ten strzał był niesamowity, ale przewrócił się na prawo i rzucił lotką, to bardzo zły gracz. To prawdziwa okazja”.

DeVito udowodnił to samo podczas ostatniej jazdy. Po dziwacznej wpadce Barkleya i przyziemieniu Packersa, które pod koniec czwartej kwarty zapewniły Green Bay prowadzenie 22-21, DeVito miał 1:33 na wypchnięcie Giants na boisko i przygotowanie Bullocka do zwycięskiego rzutu z gry.

Przed ostatnią serią trener Giants Brian Daboll powiedział, że wie, że nie musi się martwić o debiutanta i nie musi mu zbyt wiele mówić.

„Oto dwie sztuki, które Ci się podobają: Wyjdź i rozwal tego sukinsyna” – Daboll wspominał rozmowę z DeVito.

W tym rajdzie DeVito postawił na prostotę.

„Wygrajmy mecz” – powiedział DeVito. „To nasza wina, na wypadek, gdybyśmy zaatakowali”.

Po trzech szybkich podaniach na odległość 21 jardów DeVito połączył się z Wan’Dale Robinsonem prawym skrzydłem i zdobył 32 jardy. DeVito zakończył atak 4 z 4 na 53 jardy.

„Śmieje się i żartuje bez względu na wszystko w szatni, ale kiedy wychodzimy na boisko, mam wrażenie, że jest zimnokrwistym zabójcą” – powiedział Robinson, który poniedziałek zakończył z sześcioma złapanymi na 79 jardów. „Czuję, że tego właśnie chcesz od swojego rozgrywającego. Mam na myśli, że jest skupiony na działaniu lasera i mówi wszystkim, że to będzie nasze.

Po kilku biegach Barkleya i gdy Giants byli w zasięgu rzutu z gry, DeVito odszedł na bok i stanął z Dabollem, aby obejrzeć kopnięcie. Trener powiedział DeVito, że nie będzie oglądał meczu, ale potem zmienił zdanie. Gdy piłka minęła słupki bramki, Oboje wskoczyli sobie w ramiona.

DeVito pozostał na boisku po zwycięstwie wraz z kolegami z drużyny, podnosząc prawą rękę w geście celebracji i witając kibiców wciąż świętujących zwycięstwo. W szatni słychać było gest uszczypnięcia palca, gdy zespół świętował swoją pierwszą passę zwycięstw w sezonie.

„Zasłużył na prawo do gry dzisiaj i zasłużył na prawo do gry w przyszłym tygodniu” – powiedział Daboll. „Dziecko wykonało dobrą robotę”.

(Zdjęcie Tommy’ego DeVito: Katherine Reilly/Getty Images)


„The Football 100”, ostateczny ranking 100 najlepszych graczy NFL wszechczasów, jest już w sprzedaży. Poproś o to Tutaj.