28 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Robert Saleh broni Jets QB Zach Wilson, broni „The Fifth” zapytany, dlaczego nie postawił go na ławce rezerwowych za Trevora Siemiana

Robert Saleh broni Jets QB Zach Wilson, broni „The Fifth” zapytany, dlaczego nie postawił go na ławce rezerwowych za Trevora Siemiana

Dziewięć tygodni po rozpoczęciu sezonu główny trener New York Jets Robert Saleh w dalszym ciągu zadaje pytania na temat gry Zacha Wilsona.

We wtorek nie było inaczej, po tym jak ofensywa Jets pokazała słabą formę w poniedziałkowej porażce 27:6 z Los Angeles Chargers.

Saleh bronił Wilsona na cotygodniowej konferencji prasowej. Kontynuował to w „The Michael Kay Show”, po czym zdumiało go pytanie o rozgrywającego drużyny treningowej, Trevora Siemiana.

„Masz w swoim budynku Trevora Siemiana” – powiedziała Kay (2:30 poniżej), weteran NFL z początkowym doświadczeniem. – Dlaczego nie spróbujesz?

Saleh odpowiedział: „Rozumiem”. „Znowu słuszne pytanie. Jak powiedziałem. Nie wiem. W piątej sprawie będę argumentował właśnie w tej sprawie – w pewnym sensie to wyjaśniłem. Z całym szacunkiem, to jasne”.

„To ważne pytania. Wiem, że jest zagorzałym fanem, zagorzałym fanem, który ma te same pytania, i bardzo ich szanuję”.

Saleh brzmi jak człowiek zmęczony pytaniami Wilsona. Gra z nimi przez kilka sezonów i spędził z Kay zaledwie dwie minuty, broniąc rozgrywającego i zapewniając, że to, co widzi na nagraniu, Wilson „naprawdę nie zagrał aż tak źle”. Zamiast tego Saleh zwalił winę za nieszczęścia w ofensywie Nowego Jorku na drużynę, w tym na Wilsona, jego kolegów z drużyny, koordynatora ofensywy Nathaniela Hacketta i siebie.

„Czasami, gdy grasz 22 razy, staje się oczywiste, że rozgrywający nie jest do tego zdolny” – powiedział Saleh Kayowi. „W tym przypadku tak nie jest. Jest wiele rzeczy, które każdy musi poprawić, łącznie z rozgrywającym”.

Komentarze Saliha skierowane do Kaye przypominają te z jego wtorkowej konferencji prasowej, podczas której również przepowiedział, że ofensywne walki Nowego Jorku okażą się zbiorową porażką.

„Gdyby to był tylko on, warto byłoby o tym porozmawiać” – powiedział Saleh reporterom. „Ale jest to kwestia zespołowa, którą wszyscy musimy omówić na tej samej stronie, niezależnie od tego, czy chodzi o przebijanie piłek, ustawianie zawodników tam, gdzie powinni, wykonywanie zadań w sposób, w jaki musimy to wykonać, wywoływanie zagrań, które należy wywołać, stawianie zawodników na pozycjach, na których powinni się znaleźć, wszyscy tacy jesteśmy.

„Tak, ma wiele rzeczy, które musi poprawić i wiem, że to rozumie. Jednocześnie jest to sprawa zespołowa”.

Robert Saleh nadal broni Zacha Wilsona.  (Zdjęcie: Jim McIsaac/Getty Images)

Robert Saleh nadal broni Zacha Wilsona. (Zdjęcie: Jim McIsaac/Getty Images) (Jim McIsaac za pośrednictwem Getty Images)

To refren znany w Nowym Jorku. W drużynie, która ma 10 najlepszych defensorów i rozgrywających w ataku, Jets od dawna są postrzegani jako rozgrywający bardzo odległy od konkurencji. Myśleli, że znaleźli tego rozgrywającego, wymieniając Aarona Rodgersa.

Kontuzja Achillesa Rodgersa zmusiła ich do powrotu Wilsona po tym, jak wcześniej grali na ławce Mike’a White’a. Od tego czasu Wilson wykazywał niewielkie oznaki postępu po słabej grze w pierwszych dwóch sezonach, wykonując 59,9% podań na 6 jardów na próbę, z pięcioma przyłożeniami i pięcioma przechwytami w ośmiu meczach.

Saleh o to nie prosił. Jest to zrozumiałe, jeśli jest zmęczony pytaniami. Ale to właśnie dostał. Jeśli Jets nie znajdą rozwiązania pośrodku, pytania nie ustaną.