27 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Pożar Maui przyniósł terror i śmierć kompleksowi mieszkalnemu dla seniorów w Lahaina

Pożar Maui przyniósł terror i śmierć kompleksowi mieszkalnemu dla seniorów w Lahaina

Zanim pożar przetoczył się przez kompleks mieszkalny Hale Mahaolu Eono, pozostawiając mężczyznę uwięzionego na wózku inwalidzkim i 95-letnią babcię uciekającą przed zamiecią, która zabiła dwóch bliskich przyjaciół i pozostawiła zaginionych sąsiadów, ludzie czuli się szczęśliwi. Żyć tutaj.

Niezależny kompleks mieszkalny w Lahaina jest jednym z niewielu obiektów mieszkaniowych dla seniorów o niskich dochodach na Maui, gdzie rosnące czynsze zmuszają coraz więcej seniorów do schronisk dla bezdomnych lub na pięcioletnie listy oczekujących na dotowane mieszkania.

W Eno mieszkańcy powiedzieli, że płacą zaledwie 150 dolarów miesięcznie za jedną sypialnię z liśćmi palmowymi z widokiem na Pacyfik. Organizowali grupowe grille i comiesięczne przyjęcia urodzinowe. Wiele starszych osób, zwanych po hawajsku „kupuna”, czuło, że po całym życiu spędzonym na zakładaniu rodzin i obsłudze turystów znalazło stabilizację na wyspie.

„Jeśli się tam dostaniesz, wygrałeś na loterii”, powiedział Sanford Hill, lat 72, fotograf, który dorastał na Oahu i był bezdomny przez dwa lata. „Zostań, aż umrzesz”.

Nigdy nie myśleli, że śmierć przyjdzie w taki sposób.

Ich 35-piętrowy budynek mieszkalny w Lahaina mógł być jednym z pierwszych dużych budynków, które strawił pożar w górach 8 sierpnia. Dwóch mieszkańców Eno zostało wymienionych wśród 111 potwierdzonych zgonów, a pół tuzina innych mieszkańców wciąż pozostaje nieznanych, powiedziały rodziny w wywiadach.

Teraz ocaleni i rodziny zaginionych pytają, czy urzędnicy i menedżerowie Maui na kampusie mogli zrobić więcej, aby uratować jedną z najbardziej narażonych społeczności Lahainy przed szybko poruszającym się piekłem.

„Wszyscy byliśmy zdani na siebie” – powiedziała 72-letnia Tina Bass, mieszkanka, która złapała kulącego się sąsiada za krzakiem na parkingu i uciekła swoim białym minivanem, gdy płomienie pędziły w kierunku kompleksu.

Kiedy we wtorek rano w górach nad Lahainą wybuchł pożar, pracownicy kampusu zapukali do drzwi i ostrzegli mieszkańców, że będą musieli się ewakuować, powiedział Hale Maholu, organizacja non-profit prowadząca kampus. Ale mieszkańcy powiedzieli, że nie otrzymali żadnych formalnych instrukcji ewakuacji. Powiedzieli, że kiedy ogień, który miał być ugaszony, ponownie wybuchł później tego popołudnia i ryknął w kierunku ich kompleksu, nikt nie przyszedł im z pomocą.

Osoby starsze są często bardziej narażone na klęski żywiołowe, często pozostające w domach opieki po huraganach lub tornadach. Rozdarty przez ogień. Urzędnicy na Maui zaczynają identyfikować zmarłych, ale nazwiska i wiek sześciu osób, które zostały zwolnione, mają ponad 70 lat.

„Mieli obowiązek zapewnić ludziom bezpieczeństwo” – powiedziała Bass. „Zapukaj do ich drzwi, pociągnij ich za rękę i wsadź do swojego samochodu”.

Hale Mahaolu, która prowadzi dotowane przez rząd mieszkania dla rodzin i seniorów na całym Maui, powiedziała w oświadczeniu, że pomaga wysiedlonym mieszkańcom uzyskać pomoc, pieniądze i zasoby mieszkaniowe, a także znaleźć zaginione osoby. Jej dyrektor wykonawczy Grant Chun powiedział po pożarze, że „wszyscy pracownicy i większość lokatorów” są bezpieczni, a grupa próbuje dotrzeć do zaginionych mieszkańców.

„Bezpieczeństwo naszych najemców jest naszym najwyższym priorytetem” – powiedział p. — powiedział Chun w oświadczeniu. Organizacja nie powiedziała, czy istnieją formalne plany ewakuacji.

Zdaniem ekspertów, jako niezależny kompleks mieszkalny dla osób w wieku 62 lat i starszych, Hale Mahalu Eno nie podlega tym samym zasadom bezpieczeństwa, które wymagają planów ewakuacji, które regulują domy opieki i domy opieki.

Kampus miał na miejscu kierownika i dozorcę, ale nie było pielęgniarek ani pomocników. Niektórzy mieszkańcy nadal mieli samochody i pracę, na przykład 79-letnia muzyk Patti Zantok, która nadal grała koncerty na pokazach hula. Pan. Jandok był jedną z pierwszych potwierdzonych ofiar pożaru.

Mieszkańcy spędzali całe dnie, zawożąc wnuki do i ze szkoły, archiwizując zdjęcia z dziesięcioleci lub gotując kurczaka adobo i filipińskie żeberka.

Nawiązali łatwą więź z sąsiadami, spotykali się w świetlicy, aby grać w karty i zbierali się co miesiąc, aby świętować urodziny. Czwartego lipca świętowali z hot-dogami.

Ale wielu mieszkańców nie ma samochodów, powiedziała rodzina. Niektórzy używali chodzików lub wózków inwalidzkich. Jeden był prawnie niewidomy. Inny miał trudności z pójściem do toalety.

„Gdzie jest ich pomoc?” zapytał Clifford Abihai, którego 97-letnia babcia, Louise Abihai, wciąż znajduje się na liście zaginionych.

Członkowie rodziny powiedzieli, że pani Abihai dorastała na Maui w domu, który czerpał wodę ze studni. Śmieje się z dni, kiedy jeździła do szkoły na osiołku – edukacja została przerwana, gdy porzuciła szkołę podstawową, aby wychowywać rodzeństwo.

Rodzina pani Abhihai była zdumiona jej żywotnością. Nadal chodził na mszę o 7 rano do kościoła katolickiego Maria Lanakila i prowadził samochód, aż w wieku 95 lat uderzył w betonowy słup. Uwielbiał koreańskie opery mydlane i K-popową grupę BTS i zawsze zapraszał swoje wnuki na ich urodziny. Denerwowała rodzinę, zostawiając wyłączoną komórkę, aby nie rozładowywać baterii.

Ale tak bystra i silna, w wieku 97 lat, nie powinna była być zmuszana do ucieczki przed pożarami, powiedziała jej rodzina.

„Są niezależni. To nie znaczy, że mogą wyjść i biegać” – powiedział jego wnuk, pan Abhihai.

Pani. Rodzina Abihai wytapetowała Zachodnie Maui brakującymi plakatami, goniąc za słabymi plotkami o jego obecności. Kiedy ktoś zgłosił, że widział ją w hotelu Ritz-Carlton w północnej części wyspy, krewni pobiegli na puste plaże.

Oni i inne rodziny mówią, że są coraz bardziej sfrustrowani, nie wiedząc, czy ich dziadkowie, ciotki i wujkowie żyją, czy nie. Lokalni urzędnicy twierdzą, że otrzymali niewiele informacji od Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego lub personelu w siedzibie Hale Maholu, która znajduje się poza strefą pożaru.

W czwartek Hale Maholu wydał Raport Kładąc swoje czyny w dniu ognia. Członek personelu zauważył palenie tego ranka, a kilku pracowników zaczęło pukać do drzwi mieszkańców o 7:30 rano, doradzając im rozważenie wyjścia. Organizacja non-profit powiedziała, że ​​niektórzy pracownicy oferują przejażdżki mieszkańcom.

Około 23:30 pozostały na miejscu pracownik postanowił uciec z żoną, powiedział Hale Maholu. W swoim raporcie napisano, że obszar był „niezwykle gorący i zadymiony”, chociaż zdjęcie satelitarne zrobione około 20 minut wcześniej nie wykazało aktywnych płomieni.

Większość mieszkańców „posłuchała naszych ostrzeżeń, aby opuścić posiadłość”, powiedział Hale Maholu, ale czterech odmówiło opuszczenia, ale samotny pracownik zaoferował pomoc w ewakuacji.

„Nasi najemcy to niezależne osoby dorosłe, które prowadzą własne życie” – powiedziała organizacja non-profit. „Podobnie jak konwencjonalne budynki mieszkalne, niezależne mieszkania zwykle nie ewakuują mieszkańców podczas katastrof”.

Niektórzy mieszkańcy zakwestionowali ten harmonogram. Pani Bass, która uciekła swoim minivanem z sąsiadem, powiedziała, że ​​nikt jej nie ostrzegł. Pan. Hill, fotograf, powiedziała, że ​​była w domu, dopóki nie poszła na wizytę u dentysty 8 sierpnia o godzinie 13:00 i nigdy nie zapukała do drzwi.

„Nie powiadomili mnie w żaden sposób” – powiedział.

Gloria Pereira, 71 lat, powiedziała, że ​​nie czuła zapachu dymu aż do około 14:00 tego dnia i że na terenie były inne osoby. O 15:00 powietrze było tak gęste od dymu, że powiedział, że nie widzi już pobliskich drzew.

„Powiedziałem:„ Muszę się stąd wydostać ”- powiedziała. Wzięła lekarstwo i butelkę z wodą i wsiadła do samochodu. „Niektórzy z nich, którzy byli na wózkach inwalidzkich, nie mogli odejść. Nie wiem, co się z nimi stało”.

W ciągu 10 dni od pożaru rodziny próbowały poskładać relacje z ostatnich chwil swoich bliskich poprzez wspomnienia świadków i rozmowy telefoniczne.

Virginia Tofa, lat 90, zadzwoniła do rodziny, aby zgłosić dym za jej budynkiem i wezwała kogoś, by zadzwonił pod numer 911, powiedziała jej siostrzenica, Barbie Tofa. Krewni próbowali się z nią skontaktować, ale zostali zablokowani przez zablokowane ulice i ścianę ognia. Władze potwierdziły jego śmierć w tym tygodniu.

Joe Schilling, który niedawno przekształcił swoje stare mieszkanie w dom wakacyjny, zmarł, próbując pomóc pięciu innym osobom w kompleksie, poinformowała jego rodzina na stronie zbierania funduszy. Jego śmierć nie została potwierdzona przez władze Maui. Jeff Bennett, wieloletni przyjaciel, zwrócił się do pana Hale’a Maholu. Kiedy opowiadał o swojej winie za wskazanie szylinga, płakał.

Gdy członkowie rodziny Louise Abihai kontynuują swoje coraz bardziej desperackie poszukiwania, myślą o jej radzie, gdy proszą ją o sekret długiego życia: chodź do kościoła i upewnij się, że się modlisz.

„Nadal mamy nadzieję, ponieważ nie jest to potwierdzone” – powiedziała jego prawnuczka, Kailani Amin. „Moja babcia nie dożyła 97 lat, żeby to się stało”.

Tima Arango Dostarczony raport. Zuzanna C. plaża, Kicia Bennet I Shelocka McNeilla Przyczyniły się badania.