„Libertad Para Papa” – przeczytano słowa na koszulce Luisa Diaza, gdy Kolumbijczyk zdobył punkt dla Liverpoolu w doliczonym czasie gry.
Wolność dla mojego ojca.
Luton Town było na dobrej drodze do niezapomnianego zwycięstwa 1:0 na Kenilworth Road, dopóki Diaz nie pokonał Issy Kabore i nie zdobył gola.
Jaką odwagę wykazał się 26-latek jako spóźniony rezerwowy po tygodniu pełnego napięcia oczekiwania na wieści o misji ratunkowej, która wkroczyła w ósmy dzień. Diaz nadal nie ma ojca, Luisa Manuela Diaza, który został porwany w zeszłą sobotę przez uzbrojonych mężczyzn powiązanych z grupą Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) w mieście Barrancas, w pobliżu granicy Kolumbii z Wenezuelą.
Jego matka, Selenis Marulanda, również została porwana, ale policja szybko ją uratowała w ciągu kilku godzin w ubiegły weekend. Rodzina czeka teraz, aby dowiedzieć się, co będzie dalej, ponieważ Diaz na razie pozostaje w Wielkiej Brytanii.
„Proszę ELN o jak najszybsze uwolnienie mojego ojca” – powiedział Diaz w oświadczeniu po meczu. „Z każdą sekundą, każdą minutą czujemy się coraz bardziej zmartwieni. Brakuje nam słów, aby opisać okropne uczucia naszej rodziny i pozostaną takie same, dopóki nie wróci do domu. Błagam Cię, uwolnij teraz mojego ojca, szanując jego integralność .”
Po meczu kibice skandowali imię Diaza, a trener Jurgen Klopp objął chudego skrzydłowego, który na kilka dni przed meczem dźwigał na ramionach ciężar świata.
Był to nieoczekiwany wynik dla Liverpoolu, któremu trzeci mecz z rzędu nie udało się wygrać na wyjeździe w angielskiej Premier League. Choć wciąż tracili zaledwie trzy punkty do prowadzącego Manchesteru City, wyglądało to na duży błąd. Jednak drugi tydzień z rzędu obawy były większe.
Klopp powiedział o wyrównującym golu Diaza: „To emocjonalne, ale prawdziwy problem nie został rozwiązany”.
„Chcieliśmy dać Lucho – i on też tego chce – możliwość odwrócenia uwagi, bo nie może nic zrobić. Cały czas czeka, rodzina cały czas czeka. Myślę, że sygnały płynące z Kolumbii są dość pozytywne i optymistyczne, ale jedyne, czego chcemy, to W sumie jeszcze się to nie wydarzyło.
Głębiej
Podsumowanie – Luton Town 1-1 Liverpool: Luis Diaz pisze własny scenariusz, aby uratować punkt
Luis Diaz, czyli Lucho, jak go nazywają, wszedł na ostatnie osiem minut plus doliczony czas gry, a Klopp uznał, że mądrze będzie pozostawić go poza podstawowym składem.
Do ostatniego weekendu Diaz wystąpił w ośmiu z dziewięciu meczów Liverpoolu w Premier League w tym sezonie. Pewnego razu, gdy został powołany na ławkę rezerwowych, wszedł na boisko w przerwie, gdy Liverpool przegrywał z Wolverhampton Wanderers i odegrał rolę w przekształceniu tego meczu w zwycięstwo 3:1.
Klopp postrzega Diaza jako osobę, która zmieni zasady gry; Duży zawodnik, na którym można polegać ze względu na jego konsekwentną i niezawodną grę w ataku. Nawet po tygodniu z dala od piekła był tam, aby zrobić różnicę dla swojej drużyny, gdy miało to znaczenie.
Były to jednak okoliczności bezprecedensowe. Poszukiwania objęły nie tylko jego społeczność, ale także całą Kolumbię. We współpracy z policją, siłami powietrznymi i armią 150 umundurowanych żołnierzy przebywa w Barrancas i pracuje nad ułatwieniem przekazania więźniów po tym, jak grupa ELN obiecała zapewnić uwolnienie ojca Díaza.
Liverpool, podobnie jak Diaz, na bieżąco śledził wydarzenia. W międzyczasie nadal wspierali Diaza, odkąd w zeszły weekend musiał opuścić hotel drużyny przed zwycięstwem 3:0 nad Nottingham Forest.
Skrzydłowy miał rozpocząć mecz, ale gdy z jego ojczyzny nadeszły wieści, zastąpił go Diogo Jota. Jota strzelił zwycięskiego gola i zadedykował go koledze, który był wzruszony tym gestem.
Klopp już wtedy dał do zrozumienia Diazowi, że poprze każdą decyzję Diaza podjętą w nadchodzących dniach. Przyznano mu przedłużony urlop, ale zalecono mu, aby ze względów bezpieczeństwa nie wracał do Kolumbii.
Udzielono porad dotyczących regeneracji, treningów i podróży, a po środowym zwycięstwie Liverpoolu nad Bournemouth w Pucharze Carabao Diaz trenował samodzielnie.
W domu, w kościele parafialnym San Jose, cała rodzina i przyjaciele zebrali się na Mszy św. oraz na mszy przy świecach. Tysiące osób wzięło udział w łańcuchach modlitewnych na placach w całym kraju i wydawało się, że w piątek pozytywne wieści zaczęły już napływać.
Następnie Diaz po raz pierwszy trenował z kolegami z drużyny i był stosunkowo optymistyczny.
„Jak powiedziałem wcześniej, boisko do piłki nożnej i boisko treningowe to bezpieczne miejsce dla chłopców, gdzie mogą zapomnieć, przynajmniej na kilka minut, o wszystkim, co się dzieje” – powiedział Klopp.
„Ale nikt tak naprawdę nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak coś takiego wygląda”.
Kontynuując nerwowe oczekiwanie, Diaz zdecydował, że jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie mógł ścigać się w Luton. Tymczasem jego partnerka, Jira Pons, zamieściła na Instagramie post, w którym napisała, że jedynym prezentem urodzinowym dla jego córeczki w ten weekend będzie bezpieczny powrót „dziadka Manny’ego do domu z rodziną”.
Jednak Diaz wkroczył, gdy jego zespół go potrzebował, i zrobił dużą różnicę.
Tahith Chong, który wyprowadził Luton na prowadzenie, powiedział: „Mogę tylko pogratulować mu obecności na boisku, a ostatecznie występu, ponieważ jego rodzinie jest to bardzo trudne zadanie”.
„To wiele pokazuje o jego charakterze, ponieważ niewiele osób jest w stanie wyobrazić sobie, przez co przechodzi” – powiedziała Allison. „Czujemy ten ból, ale dla niego to inny poziom. Piłka nożna czasami w mrocznych chwilach może przynieść szczęście komuś, kto cierpi.
W niedzielę, choćby na krótką chwilę, ból mógł zniknąć. Ale, jak mówi Klopp, to szybko mija i dopóki nie zakończy się ten niepokojący okres w życiu Diaza, wewnętrzna walka toczy się dalej.
Głębiej
Rodzice Luisa Diaza porwani, pozostawiając Liverpool „walczący o Lucho”
(Zdjęcie na górze: Clive Rose za pośrednictwem Getty Images)
„Subtelnie czarujący guru internetu. Fanatyk Twittera. Tvaholic. Ekspert od ogólnych mediów społecznościowych. Gamer”.
More Stories
Prognozy wyników na tydzień 1 NFL 2024, typy na dziś: Ekspert zapewnia dokładne wyniki dla wszystkich 16 meczów
Dramatyczne starcie 49ers z drużyną Brandona Aiyuka i po drodze oznaki rozstania
W Paryżu rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie