25 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Lazarus: Obecność Coreya Perry’ego była dla Blackhawks bardzo ważna. Jego nieobecność wydaje się teraz większa

Lazarus: Obecność Coreya Perry’ego była dla Blackhawks bardzo ważna.  Jego nieobecność wydaje się teraz większa

CHICAGO — We wtorek rano szatnia Blackhawks pełna była rozmów, ćwierkań i chichotów, gdy gracze ustawiali się do porannej jazdy na łyżwach. Seth Jones i Connor Murphy z entuzjazmem wypowiadali się o nagraniu swojego starego przyjaciela Patricka Kane’a i ze wszystkich miejsc w Detroit reporterzy przyjaźnili się, a atmosfera była optymistyczna.

Około 12 godzin później w szatni rozległ się utwór „Check Yo Self” Ice Cube’a – zwycięska piosenka zespołu w tym sezonie – a Blackhawks znów się uśmiechali po zaciętym zwycięstwie 4:3 nad Seattle Kraken, w którym zdobyli trzy bramki cele. Z dolnej szóstki i zabity 63 sekundy z pięciu na trzy pod koniec trzeciej tercji.

W międzyczasie Blackhawks przeszli przez trudny emocjonalnie okres, gdy dyrektor generalny Kyle Davidson powiedział im, że Corey Perry nie jest już ich kolegą z drużyny po incydencie w „pracy”. Podobnie jak później tego popołudnia zrobił to w rozmowie z reporterami, Davidson zataił większość szczegółów tego, co faktycznie wydarzyło się, co doprowadziło do zwolnienia Perry’ego.

„To niesamowite, szczerze mówiąc” – powiedział Nick Foligno. „Wszyscy troszczymy się o Coreya. Rozumiemy jednak, że istnieje standard, którego będziemy przestrzegać. …To naprawdę trudny dzień dla nas wszystkich i trudno nie poznać wszystkich szczegółów, które można by w pełni skomentować. Ale Tobie zależy na tej osobie, a nam zależy na tej organizacji, a ona zrobi to, co najlepsze dla nas wszystkich, a my musimy o tym wiedzieć i zrozumieć, że istnieje standard, który musimy osiągnąć.

Seth Jones opisał Perry’ego jako „brata” i uznał to za „trudną sytuację”.

„Nie mamy żadnych szczegółów na temat tego, co się wydarzyło, ale wiem, że organizacja chce utrzymać (poziom) zachowań tutaj i (stworzyć) miejsce, w którym wzajemnie przestrzegamy standardów” – powiedział Jones. „Myślę, że to zostało złamane”.

Blackhawks zwolnili Perry’ego we wtorek, sześć dni po jego wygnaniu. Do swojego jedynego sezonu w Chicago minęły niecałe dwa miesiące, a jednak konsekwencje sagi o Perrym – na lodzie, w szatni, w biurze, w umysłach fanów hokeja z całej ligi – będą odczuwalne przez niektórych . czas. Perry będzie miał zaledwie 16 meczów w historii Blackhawks, ale jego obecność wydaje się być duża, a jego nieobecność jeszcze większa.

W zaczerwienionych oczach Davidsona, gdy odpowiadał na pytania reporterów szukających odpowiedzi, których, jak twierdził, nie wolno mu było udzielić, można było zobaczyć, jakie żniwo pochłonęły ostatnie kilka dni. W głosie Davidsona można wyczuć ciężar tego, co się wydarzyło. Brak możliwości usłyszenia faktów wykraczających poza ogólniki był niewątpliwie frustrujący i podsycał uzasadnioną krytykę franczyzy, która ma wiele do przebycia, zanim skorzysta z wątpliwości w delikatnych i szkodliwych sytuacjach. Powrót Blackhawks do utraconej wiarygodności zajmie lata podejmowania właściwych działań, ale Davidson upierał się, że Blackhawks zrobili to według zasad – nowej książki, napisanej przez niego, właściciela Danny’ego Wirtza, prezesa Jaime’a Faulknera i głównego trenera Luke’a Richardsona.

„Myślę, że bardziej niż cokolwiek innego wzmacnia to determinację, że musimy zmienić kulturę i upewnić się, że postępujemy właściwie” – powiedział Davidson zapytany, czy podważa to pracę, którą organizacja twierdzi, że wykonała na rzecz poprawy kultury w miejscu pracy . Ujawnienie raportu Jenner & Block z 2021 r., w którym podkreślono zarzuty Kyle’a Beacha o napaść na tle seksualnym i późniejsze tuszowanie z 2010 r. „Podtrzymywanie naszych wartości i zapewnianie, że w dalszym ciągu budujemy kulturę odpowiedzialności. To są moje przemyślenia.”

Oto fakty przedstawione przez Davidsona: W zeszłym tygodniu zespół zwrócił uwagę na incydent z udziałem Perry’ego w Columbus. Zostało to zgłoszone. Blackhawks natychmiast usunęli Perry’ego z zespołu i rozpoczęli wewnętrzne dochodzenie. Dochodzenie przeprowadzono szybko, a jego ustalenia wykazały, że Perry „dopuścił się niedopuszczalnego postępowania, naruszając zarówno warunki (swojej umowy), jak i wewnętrzne zasady Blackhawks mające na celu promowanie profesjonalnego i bezpiecznego środowiska pracy” – czytamy w komunikacie prasowym. Do opublikowanego dzisiaj oświadczenia zespołu. Perry został natychmiast poproszony o zrzeczenie się prawa do rozwiązania kontraktu.

Wszystko wydarzyło się w niecały tydzień. Biorąc pod uwagę, jak daleko spadła franczyza w ostatnich latach, można to łatwo uznać za zachęcające. Był problem. Ktoś poczuł się na tyle upoważniony, żeby to zgłosić. Zespół szybko uporał się z tą sprawą i nie tolerował jej.

Oczywiście pozostają pytania. Blackhawkowie z pewnością mieli dobry powód, aby zataić podstawowe szczegóły zdarzenia, jakim jest incydent w miejscu pracy i wewnętrzna sprawa personalna. Może zaistnieć potrzeba ochrony tożsamości. Jednak przerwa w dostawie prądu podsyca spekulacje, a w mediach społecznościowych było bardziej nieprzyjemnie niż zwykle, ponieważ tajemnicza nieobecność Perry’ego trwała przez weekend. Co najmniej 24 godziny przed konferencją prasową Davidsona takie spekulacje szerzyły się, a szczególnie lubieżna i niedorzeczna plotka o rodzinie 18-letniego Connora Bedarda rozprzestrzeniała się. Nazwijmy to albo analfabetyzmem medialnym, umyślną ignorancją, albo po prostu złośliwą „zabawą”, ale małe konto na Twitterze/X pozbawione wiarygodności udało się przekonać niezliczone osoby, że ta plotka jest prawdziwa. Davidson był wyraźnie zaniepokojony tymi plotkami. Być może jednak jaśniejsze oświadczenie na temat powodów nieobecności Perry’ego w zespole mogłoby skutkować znacznie szybszym odwołaniem meczu.

Davidson zdaje się to potwierdzać.

„To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 24 godzin, było bardzo niepokojące” – powiedział, powstrzymując łzy. „I czuję, że to noszę. Noszę to. Trudno to zobaczyć. Tak, trudno to zobaczyć”.

Dla kierownictwa Blackhawk był to kolejny sprawdzian, szansa na udowodnienie, że głoszone przez nich wartości to coś więcej niż tylko public relations. Ponieśli porażkę w 2010 r., ponieśli porażkę ponownie w 2021 r., kiedy ukazał się raport Jenner & Block, i ponownie ponieśli porażkę podczas fiaska Nocy Równości zeszłej wiosny. Może dobrze to zrozumieli. Może pewnego dnia się tego dowiemy. Na razie będą musieli nadal brać proce i strzały od bardzo sceptycznego świata hokeja i mieć nadzieję, że pewnego dnia spojrzenie z perspektywy czasu będzie dla nich łaskawe.

Dla Perry’ego jego kariera – Puchar Stanleya, Trofeum Harta, ponad 18 sezonów sięgających czasów starego Mighty Ducks of Anaheim – jest teraz pod znakiem zapytania. Chciał grać do czterdziestki. Był trzecim najlepszym strzelcem drużyny Blackhawks i najwyraźniej pozostało mu jeszcze kilka lat z realną szansą na ugruntowanie swojej pozycji w Hall of Fame. Wszystko to wisi teraz w powietrzu, jego reputacja mogła zostać zmieniona na zawsze, a jego kariera mogła się zakończyć.

Dla zawodników Blackhawks uderzenie jest bardziej emocjonalne. Davidson szybko zareagował, aby zastąpić swój cios punktowy, wysyłając wybór w piątej rundzie do Vancouver dla byłego selekcjonera w pierwszej rundzie i strzelca 21 bramek Anthony’ego Beauvilliera w godzinach pomiędzy konferencją prasową a spadkiem krążka przeciwko Seattle w dniu, kiedy tak to wyglądało . nigdy się nie skończy. Jednak Perry został sprowadzony po to, by być kimś więcej niż tylko świetnym strzelcem i grą w przewadze. Został powołany, aby być ojcem zespołu, liderem i mentorem Bidara, najcenniejszej osoby w całej organizacji Blackhawks. Perry miał pokazać Bedardowi, jak zostać profesjonalistą. I chociaż „The Worm” był znienawidzony przez fanów w całej lidze, jego koledzy z drużyny w Chicago go kochali, tak samo jak w Anaheim, tak jak w Dallas, tak jak w Montrealu, tak jak w Tampie. Przemawiał do nowicjuszy, dając im przykład, przemawiał podczas spotkań zespołu, głosił „braterstwo” i „odpowiedzialność”.

Potem porzucił wszystko, pozostawiając swoich braci na pastwę losu, nie odpowiedzialnych za swoje czyny.

To będzie bolało. To będzie kontynuowane. To pozostawi ślad w Chicago – raczej nie taki, jaki Davidson miał nadzieję opuścić.

(Górne zdjęcie Coreya Perry’ego i Connora Bedarda: Melissa Tamez/Icon Sportswire za pośrednictwem Getty Images)