Według czterech osób zaznajomionych z dyskusjami Apple rozpoczął w ostatnich tygodniach negocjacje z głównymi organizacjami informacyjnymi i wydawniczymi, prosząc o pozwolenie na wykorzystanie ich materiałów do opracowania przez firmę generatywnych systemów sztucznej inteligencji.
Technologiczny gigant zawarł wieloletnie umowy o wartości co najmniej 50 milionów dolarów na licencję na archiwum artykułów prasowych, twierdzą osoby zaznajomione z rozmowami, które wypowiadały się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić wrażliwe negocjacje. Do organizacji informacyjnych, z którymi skontaktował się Apple, należą Condé Nast, wydawca Vogue i The New Yorker; Wiadomości NBC; oraz IAC, właściciel People, The Daily Beast i Better Homes and Gardens.
Negocjacje stanowią jeden z wczesnych przykładów tego, jak Apple próbuje dogonić rywali w wyścigu o opracowanie generatywnej sztucznej inteligencji, która pozwala komputerom tworzyć zdjęcia i rozmawiać jak ludzie. Technologia, którą eksperci AI nazywają sieciami neuronowymi, jest tworzona poprzez wykorzystanie dużych zestawów cyfrowych obrazów lub tekstu do rozpoznawania wzorców. Na przykład, analizując tysiące zdjęć kotów, komputer może nauczyć się rozpoznawać koty.
Microsoft, OpenAI, Google, Meta i inne firmy wypuściły chatboty i inne produkty zbudowane w oparciu o tę technologię. Narzędzia te mogą zmienić sposób, w jaki ludzie pracują i wygenerować miliardy dolarów sprzedaży.
Jednak Apple był nieobecny w publicznej dyskusji na temat sztucznej inteligencji, a jego wirtualny asystent Siri pozostawał w dużej mierze w stagnacji przez dekadę od jego premiery.
Rzeczniczka Apple odmówiła komentarza w tej sprawie. Podczas rozmowy z analitykami w zeszłym miesiącu dyrektor generalny Tim Cook powiedział, że Apple „w toku” pracuje nad sztuczną inteligencją, ale nie chciał podawać szczegółów.
Niektórzy wydawcy, do których zwrócił się Apple, byli obojętni wobec tej oferty. Po latach sporadycznych umów biznesowych z firmami technologicznymi, takimi jak Meta, która jest właścicielem Facebooka, wydawcy zaczęli ostrożnie podchodzić do współpracy z Doliną Krzemową.
Według trzech osób zaznajomionych z negocjacjami wielu dyrektorów wydawniczych obawiało się, że warunki Apple są zbyt szerokie. Początkowa oferta obejmowała szeroką licencję na archiwa wydawców zawierające opublikowane treści, przy czym wydawcy byli potencjalnie narażeni na wszelkie zobowiązania prawne, które mogą wyniknąć z wykorzystania ich treści przez firmę Apple.
Apple niejasno określiło również sposób, w jaki zamierza zastosować generatywną sztuczną inteligencję w branży informacyjnej, co stanowi potencjalne ryzyko dla konkurencji, biorąc pod uwagę dużą liczbę odbiorców wiadomości Apple na swoich urządzeniach – twierdzą ludzie.
Jednak niektórzy dyrektorzy wiadomości byli optymistami, że podejście Apple może ostatecznie doprowadzić do znaczącego partnerstwa. Dwie osoby zaznajomione z dyskusjami pozytywnie oceniły długoterminowe perspektywy transakcji, porównując podejście Apple do proszenia o pozwolenie z zachowaniem innych firm obsługujących sztuczną inteligencję, które zostały oskarżone o szukanie po tym umów licencyjnych z organizacjami informacyjnymi. Wykorzystali już swoje treści do szkolenia modeli generatywnych.
Według dwóch osób zaznajomionych z tą pracą, w ostatnich latach kadra kierownicza Apple omawiała sposób gromadzenia danych potrzebnych do tworzenia generatywnych produktów AI. Niektórzy z konkurentów firmy zostali oskarżeni o umieszczanie w Internecie materiałów pisanych bez uzyskania zgody artystów, pisarzy i programistów, którzy je stworzyli, co doprowadziło do licznych procesów sądowych dotyczących praw autorskich.
Firma Apple niechętnie pobiera informacje z Internetu, częściowo ze względu na dbałość o prywatność. Po przejęciu Topsy, start-upu zajmującego się analityką społecznościową w 2013 r., kierownictwo Apple poprosiło Topsy o zaprzestanie zbierania informacji z Twittera, twierdząc, że narusza to politykę firmy zabraniającą gromadzenia danych o klientach Apple, którzy mogą również publikować te informacje w serwisie społecznościowym. Dwie osoby powiedziały.
Eksplozja sztucznej inteligencji wzbudziła obawy wśród menedżerów wiadomości, z których wielu obawia się, że generatywne produkty AI, takie jak ChatGPT OpenAI, mogą przyciągnąć czytelników, którzy w przeciwnym razie mogliby przeglądać wiadomości na platformach dla swoich subskrybentów i reklamodawców.
Organizacje prasowe, które kilkadziesiąt lat temu były świadkami zdziesiątkowania ich lukratywnych firm z ogłoszeniami drobnymi przez konkurentów internetowych, szczególnie ostrożnie podchodziły do zawierania umów z organizacjami zajmującymi się sztuczną inteligencją, postępując ostrożnie, koncentrując się na zachowaniu istniejących przedsiębiorstw.
W oświadczeniu rzecznik OpenAI stwierdził, że firma szanuje „prawa twórców i właścicieli treści i wierzy, że powinni oni korzystać z technologii sztucznej inteligencji”, powołując się na swoje ostatnie umowy z American Journalism Project i niemieckim wydawcą Axelem Springerem.
„Jesteśmy optymistami, że będziemy nadal znajdować wzajemnie korzystne sposoby współpracy w celu wspierania bogatego ekosystemu wiadomości” – powiedział rzecznik OpenAI.
More Stories
Ta ładowarka GaN o mocy 100 W jest cienka i składana
Kuo: Aktualizacja pamięci RAM do 12 GB w przyszłym roku będzie ograniczona do iPhone’a 17 Pro Max
Verdansk w końcu powraca do Call of Duty Warzone, a fani są z tego powodu zadowoleni