23 listopada, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Miedwiediew ogłusza Alcaraza i zmierzy się z Djokoviciem w finale US Open

Miedwiediew ogłusza Alcaraza i zmierzy się z Djokoviciem w finale US Open

Kiedy US Open zbliżał się wielkimi krokami przed jej wymarzonym weekendem, Daniił Miedwiediew zrobił chyba największą rzecz, jaką Miedwiediew zrobił i wszystko zrujnował.

Dzięki oszałamiającemu zwycięstwu nad Carlosem Alcarazem, panującym mistrzem i 20-letnim geniuszem tego sportu, Miedwiediew, wesoły troll, zabawny mędrzec i niekonwencjonalny podstawowy gracz był kluczem do oddolnych planów dotyczących kolejnego rozdziału wschodzącego Alcaraz pokolenia. Rywalizacja z Novakiem Djokoviciem.

Zamiast rewanżu za epicki finał pomiędzy Alcarazem i Djokoviciem w ramach przygotowań do tego turnieju trzy tygodnie temu, który był rewanżem za finał lipcowego Wimbledonu, który był rewanżem za półfinał French Open w czerwcu, niedziela przyniesie rewanżowy mecz finałowy US Open 2021 pomiędzy Miedwiediewem a Djokoviciem.

Tego dnia Miedwiediew, 27-letni Rosjanin specjalizujący się w niekonwencjonalnych strajkach, głupich połowach i triumfalizmie w przypadku śniętych ryb, porzucił dążenie Djokovica do zostania pierwszym od 50 lat człowiekiem, który zdobył wszystkie cztery tytuły Szlema Szarańczy w jednym roku kalendarzowym. Będąc w poważnych tarapatach, w trzech setach pokonał pozornie niepokonanego mistrza Serbii.

Miedwiediew powiedział: „Nowak zawsze jest lepszy niż ostatnim razem, gdy grał. „Novak będzie w niedzielę swoją najlepszą wersją i muszę spróbować być moją najlepszą wersją, aby go pokonać”.

W piątkowy wieczór to pozornie niepowstrzymany Alcaraz, obecny lider sportu, poniósł bezpośrednie skutki wypadku na imprezie. Miedwiediew gonił każdą piłkę i przez cały wieczór oddawał jeden z najcięższych serwisów w meczu, wyrównując woleja Alcaraza z woleja i doprowadzając go na skraj utraty nerwów w drugim secie. Prawie rzucił kij na ziemię, ale w ostatniej chwili się wycofał. Następnie Rosjanin pokonał starania Alcaraza o powrót w trzecim secie i w czterech setach pokonał czołową rozstawioną w turnieju i obecną pozycję numer jeden na świecie 7:6(3), 6:1, 3-6, 6-3.

„Zmienię zdanie” – powiedział Alcaraz po pełnej napięcia bitwie. „Nie jestem wystarczająco dojrzały, aby radzić sobie z takimi meczami”.

Po przerwie na toaletę i zmianie ubrania Miedwiediew odzyskał swoją wczesną formę, ponownie przekształcając się w ludzką tablicę, potrafiącą znaleźć ciasne zakręty i przemycić piłkę obok swojego najbardziej utalentowanego i akrobatycznego przeciwnika.

I taki trik udało mu się osiągnąć w szóstej połowie maratonu czwartego seta, który trwał blisko 15 minut. Uderzył bekhendem w sznurowadła Hiszpana, gdy ten wbił się w siatkę po swoim drugim break pointie. Spojrzał na tłum i pomachał palcami w powietrzu, jak to robił przez cały wieczór, w geście miłości do mnie.

Dwa mecze później odniósł drugie zwycięstwo w półfinale mężczyzn, gdy wytrzymałość zwyciężyła nad stylem. Palce ponownie uniosły się w powietrze. W tym roku Alcaraz z łatwością pokonał go dwa razy. Nie dzisiaj, bo wtedy nadszedł czas, aby skupić się na nadchodzącej rozgrywce z Djokoviciem, która nie przypomina żadnego innego testu w tym sporcie.

„To przygotowanie mentalne, podczas którego chcesz iść na wojnę” – powiedział Miedwiediew.

Djokovic, który rzadko jest w najlepszej formie podczas finałów Wielkiego Szlema, zwłaszcza ostatnio. Za chwilę rozegra swój czwarty turniej w tym roku, mając na swoim koncie dwa zwycięstwa.

„Wielkie Szlemy to najważniejsze cele i zadania, jakie sobie stawiam” – powiedział w piątkowy wieczór. „Ułożyłem harmonogram tak, aby dać z siebie wszystko na tych turniejach i tak się stało ponownie w tym roku”.

Aby wygrać finał, Djokovic musiał wyprzedzić Bena Sheltona, 20-letniego fluorescencyjnego pioruna. Podobnie jak Alcaraz, za każdym razem, gdy Shelton wychodził na kort podczas US Open, zapewniał jeden z jej najzabawniejszych występów.

Po raz kolejny spisał się znakomicie w walce z Djokoviciem, grając w taki sposób, który sprawił, że każdy amerykański fan mógł oklaskiwać ducha „Wielkiego” Billa Tildena lub jakiejkolwiek magicznej mocy, która skłoniła Sheltona, gdy jako nastolatek zaczął interesować się tenisem, a nie piłką nożną.

Ten drugi serwis z szybkością 143 mil na godzinę i przerażający forhend, którym dzieciak przeleciał przez boisko. Pokazał atletyzm, cofając się i zamieniając mocne uderzenia w ostre, wahadłowe uderzenia. Te falujące ramiona koszuli bez rękawów i także dusza w sposobie, w jaki impulsywnie krzyczał „Tak!” Jak dziecko na placu zabaw za każdym razem, gdy zdobywa ważny punkt. Który dotyka upuszczonych wolejów, które lądują i obracają się z powrotem w kierunku siatki.

READ  Znowu wstrzymać umowę Marka Cucurelli, zrestartować, a potem znowu wyłączyć... Znowu, razem z Levim Colwellem?

Na nieszczęście dla Shiltona system punktacji w tenisie nie oferuje żadnych punktów stylistycznych, a w przypadku Djokovica zmierzył się nie tylko z 23-krotnym zwycięzcą Wielkiego Szlema i największym graczem ery nowożytnej, ale także z najwybitniejszym praktykiem tai chi. Od lat, a nigdy bardziej niż w ostatnim okresie swojej dominacji, 36-letni Djokovic zwracał przeciwko nim siłę i styl bardziej efektownych i potężnych przeciwników.

Grając w swoim 47. półfinale Wielkiego Szlema, Djokovic dokonał taktycznego demontażu Shiltona, który zmiażdżył marzenia, dobre uczucia i błysk, które niosło przed nim tak wielu młodych graczy. Nie zużywając zbyt wiele energii, Djokovic pokonał młodzieńca wyrzeźbionymi ramionami 6-3, 6-2, 7-6 (7-4) w nieco ponad dwie i pół godziny.

Przez większą część popołudnia podążał za strzałami Sheltona z tyłu kortu niczym gepard polujący na lunch i strzelając rakietami w serwis Sheltona, jakby późnym letnim popołudniem łapał motyle na polu. Kiedy Shilton trafił forhendem w siatkę, Djokovic ukradł mu często komentowaną pomeczową uroczystość, przykładając telefon do ucha Następnie trzaśnij zanim obdarzył młodego mężczyznę lodowatym uściskiem dłoni.

Shelton obejrzał później naśladownictwo Djokovica na wideo, po tym jak opuścił kort. Powiedział, że nie przejmuje się zbytnio tym, że ludzie mówią mu, jak świętować.

„Myślę, że jeśli wygrasz mecz, zasługujesz na zrobienie, co chcesz” – powiedział Shilton, który spojrzał na Djokovica, gdy ten kierował się do siatki. „Jako dziecko zawsze mnie uczono, że naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa, więc to wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat”.

„Po prostu uwielbiam świętowanie Bena” – powiedział z krzywym uśmiechem Djokovic, który opowiadał o uroczystości po Sheltonie. Pomyślałem, że to bardzo oryginalne i skopiowałem.

Teraz zrozum, że Djokovic ceni tenisowe akcenty tak samo jak każdy. Wychodząc na boisko w trzecim secie, mając nad sobą niemal nie do pokonania dwusetowe prowadzenie, zamachnął się tak mocno, jak tylko mógł i patrzył, jak Shelton uderza z woleja. Djokovic dał moment, w którym klasnął w rakietę, na którą zasłużył. Niezła sztuka, młody człowieku. Kilka minut później wbiegł na boisko i oddał strzał podań, aby przełamać serwis Shiltona i przywrócić go do gry.

READ  Obaj MLB noszą numer 42 Jackie Robinson w Dodger Blue 15 kwietnia

Djokovic zrobił to wszystko na oczach prawie 24-tysięcznej publiczności na stadionie Arthur Ashe, przygotowanej na emocjonującą bójkę. Ponieważ w okolicy szalały burze, dach był zerwany i za każdym razem, gdy Shelton przygotował jeden ze swoich pokazów siły, dotyku, szybkości, atletyzmu i kończył z tym punktem, podmuch ryku brzmiał, jakby można było wyciągnąć rękę i dotykać.

Nigdy nie było to bardziej prawdziwe niż wtedy, gdy Shelton przegrywał 4:2 w trzecim secie i desperacko próbował przedłużyć mecz. Znalazł się z break pointem przy serwisie Djokovica i nie zawiódł, kierując Djokovica na szeroki forhend, który wydał oszałamiający dźwięk. Dwa mecze później, podczas jedynej w tym dniu serii błędów i słabych serwisów Djokovica (tak się właśnie stało), zdobył break point i był w doskonałej atmosferze.

Po raz kolejny Djokovic zdusił moment swoją charakterystyczną wydajnością – 200 km/h. Działa na skalę, z którą Shelton nie mógł sobie poradzić. System został przywrócony.

Sheltonowi i Djokovicowi pozostało jeszcze więcej radości na zapełnionym boisku. Shelton obronił punkt meczowy i posłał trzeciego seta do tie-breaka, a następnie potknął się, gdy przegrywał 5:1. Ale Djokovic miał co robić i niszę w swoim 36. finale Wielkiego Szlema. Kiedy go chwycił, przyszła jego kolej, aby cieszyć się hałasem – i odłożyć słuchawkę – tak jak się spodziewał.

„Wiem, ile pracy, poświęcenia i energii włożyłem w próbę znalezienia się na tym stanowisku, więc wiem, że na to zasługuję” – powiedział. „Zawsze wierzę w siebie, w swoje możliwości, w swoje umiejętności, w moją zdolność jako tenisisty, aby móc występować, gdy ma to znaczenie”.