15 listopada, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Wraz ze wzrostem liczby tygrysów rdzenni mieszkańcy Indii domagają się praw do ziemi

Wraz ze wzrostem liczby tygrysów rdzenni mieszkańcy Indii domagają się praw do ziemi

BENGALURU, Indie (AP) – To była uroczysta atmosfera dla urzędników zebranych zaledwie kilka godzin drogi od kilku głównych indyjskich rezerwatów tygrysów w południowym mieście Mysuru, gdzie premier Narendra Modi ogłosił w niedzielę owacją na stojąco, że populacja tygrysów w kraju miała rośnie. stabilnie. do ponad 3000, odkąd pionierski program ochrony rozpoczął się 50 lat temu po obawach przed spadkiem liczby dużych kotów.

Modi oświadczył: „Indie to kraj, w którym ochrona przyrody jest częścią naszej kultury”. „I dlatego mamy tak wiele wyjątkowych osiągnięć w ochronie dzikiej przyrody”.

Modi założył także Międzynarodową Koalicję Wielkich Kotów, która, jak powiedział, skupi się na ochronie siedmiu gatunków dużych kotów, a mianowicie tygrysa, lwa i geparda.Lampart śnieżny, puma, jaguar i lampart.

Tymczasem w niedzielę protestujący opowiadają swoje historie o tym, jak zostali wysiedleni przez projekty ochrony dzikiej przyrody w ciągu ostatniego półwiecza, a dziesiątki demonstrowały na około godzinę przed ogłoszeniem.

Projekt Tygrys rozpoczął się w 1973 roku po tym, jak wielki spis kotów wykazał, że tygrysy szybko wymierają w wyniku utraty siedlisk, nieuregulowanych polowań sportowych, zwiększonego kłusownictwa i odwetowych zabójstw popełnianych przez ludzi. Uważa się, że liczba tygrysów wynosiła wówczas około 1800, ale eksperci powszechnie uważają to za przeszacowanie z powodu nieprecyzyjnych metod liczenia w Indiach do 2006 roku. Przepisy próbowały zaradzić spadkowi, ale paradygmat ochrony skupił się na tworzeniu chronione rezerwaty, w których ekosystemy mogą działać bez przeszkód. przez ludzi.

Wiele rdzennych grup twierdzi, że strategie ochrony, na które duży wpływ miało amerykańskie środowisko, oznaczają wykorzenienie wielu społeczności, które żyły w lasach od tysięcy lat.

Członkowie kilku rdzennych grup lub Adivasi – jak nazywa się rdzenną ludność kraju – utworzyli Komitet Fundacji Praw Lasów Adivasi Nagarahole, aby zaprotestować przeciwko eksmisjom z ziem ich przodków i poprosić o głos w sprawie zarządzania lasami.

READ  Urzędnicy amerykańscy i chińscy spotykają się na Malcie przed możliwym szczytem Biden-Xi

powiedział JA Shifu, lat 27, który należy do plemienia Geno Kuroba. „Straciliśmy wszelkie prawa do odwiedzania naszych ziem, naszych świątyń, a nawet zbierania miodu z lasów. Jak możemy dalej tak żyć? „

Jenu, co w południowoindyjskim języku kannada oznacza miód, jest głównym źródłem utrzymania plemienia, ponieważ zbierają go z leśnych uli na sprzedaż.

Mniej niż 40 000 Jinu Koroba jest jedną z 75 grup plemiennych, które rząd Indii klasyfikuje jako szczególnie narażone. Społeczności Adivasi, takie jak Jenu Kurubas, należą do najbiedniejszych w Indiach.

Niektórzy eksperci twierdzą, że polityka ochrony, która miała na celu ochronę dziewiczej przyrody, była pod wpływem uprzedzeń wobec lokalnych społeczności.

Departament Spraw Plemiennych rządu indyjskiego wielokrotnie powtarzał, że pracuje nad prawami adivasi. Tylko około 1% z ponad 100 milionów Adivasi w Indiach otrzymało jakiekolwiek prawa do gruntów leśnych, pomimo uchwalonej w 2006 roku przez rząd ustawy o prawach do lasów, która ma na celu „uchylenie historycznych niesprawiedliwości” społeczności leśnych.

Tymczasem populacja tygrysów w Indiach gwałtownie rośnie: 3167 tygrysów w tym kraju stanowi ponad 75% światowej populacji dzikich tygrysów.

Tygrysy zniknęły na Bali i Jawie, a chińskie tygrysy prawdopodobnie wyginą na wolności. Tygrys z wyspy Sunda, inny podgatunek, występuje tylko na Sumatrze. Indyjski projekt ich ochrony został przez wielu okrzyknięty sukcesem.

„Projekt Tiger nie ma sobie równych na świecie, ponieważ program tej wielkości i skali nie odniósł sukcesu nigdzie indziej” – powiedział SB Yadav, wysoki urzędnik indyjskiego rządu odpowiedzialny za Projekt Tiger.

Jednak krytycy twierdzą, że społeczne koszty utrzymania fortów – w których departamenty leśne chronią dziką przyrodę i powstrzymują lokalne społeczności przed wkraczaniem na obszary leśne – są wysokie.

Model ochrony jest przestarzały, powiedziała Charachandra Lilly z Bengaluru z Funduszu Badawczego Ashoka ds. Ekologii i Środowiska w Bengaluru.

READ  Fiona dociera na ląd i uderza w wybrzeże Atlantyku Kanady z silnymi wiatrami i deszczem

„Istnieje już wiele przykładów aktywnego wykorzystywania lasów przez lokalne społeczności, a liczba tygrysów faktycznie wzrosła, mimo że ludzie na tych obszarach odnieśli korzyści” – powiedział.

Zgadza się z tym Vidya Athria, dyrektor Wildlife Conservation Society of India, która przez ostatnie dwie dekady badała interakcje między dużymi kotami a ludźmi.

„Tradycyjnie zawsze stawiamy dziką przyrodę przed ludźmi” – powiedział Atharya, dodając, że angażowanie się w społeczności jest drogą do ochrony dzikiej przyrody w Indiach.

Shivu z plemienia Jenu Kuruba również chce wrócić do życia, w którym społeczności Aborygenów i tygrysów żyją razem.

„Uważamy ich za bogów” – powiedział – „i jesteśmy strażnikami tych lasów”.

___

Aniruddha Gosal przyczynił się do powstania tego raportu w New Delhi w Indiach.

___

Śledź Sibi Araso na Twitterze pod adresem Hahahahahahaha

___

Klimat i ochrona środowiska w Associated Press są wspierane przez kilka prywatnych fundacji. Dowiedz się więcej o inicjatywie klimatycznej AP Tutaj. AP ponosi wyłączną odpowiedzialność za wszystkie treści.