28 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Walki w Sudanie: Cywile w sytuacji nie do zniesienia, według Czerwonego Krzyża

Walki w Sudanie: Cywile w sytuacji nie do zniesienia, według Czerwonego Krzyża
  • Mohamed Othman w Chartumie i Oliver Slough w Londynie
  • wiadomości BBC

wyjaśnij wideo,

Świadek: Europejczycy tłoczą się w samolotach ewakuacyjnych z Sudanu

Czerwony Krzyż mówi, że ludzie podejmują desperackie próby ucieczki z Sudanu po ponad tygodniu walk.

Rzeczniczka Alyona Senenko powiedziała, że ​​sytuacja jest teraz „nie do zniesienia” dla cywilów, którzy zostali bez jedzenia i wody, a niektóre szpitale również przestały działać.

Sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że konwoje opuszczające stolicę Chartum były ofiarami rabunków i grabieży.

Ludzie wychodzący z Chartumu mówili o ciałach leżących na ulicy.

Stefano Ribora, szef włoskiej organizacji pozarządowej, powiedział BBC: „Wszędzie widzieliśmy ciała – nie ma żadnych zabezpieczeń, więc nikt nie odważy się ich zabrać – ale jest też totalna dewastacja. Wszystko jest zniszczone”.

Południowoafrykański dyplomata Clayson Monyela powiedział, że wszystkie trasy z Chartumu – sześciomilionowego miasta – są „ryzykowne i niebezpieczne”.

„Lotnisko jest nadal zamknięte, a walki trwają” – powiedział BBC. Powtórzył swoje wezwanie do zawieszenia broni, aby umożliwić ludziom wyjazd i pomoc w wejściu.

Grupa monitorująca NetBlocks poinformowała w poniedziałek, że w Sudanie występują „przerwy w dostępie do Internetu” z łącznością na poziomie 2% normalnego poziomu. W Chartumie internet nie działa od niedzieli wieczorem.

Tymczasem woda i elektryczność zostały przywrócone w niektórych częściach stolicy, ale nie we wszystkich.

Nigeryjski student powiedział BBC: „Krany są na zewnątrz na ulicy i to jest przerażające – czasami wychodzimy po wodę, ale zdarzają się strzelaniny lub wybuchy, więc musimy po prostu tam pobiec po wodę i wrócić”.

Wiele krajów ewakuowało swoją ludność cywilną, a tysiące ludzi podjęło niebezpieczną ucieczkę.

Wielu z tych, którzy opuścili Chartum, skierowało się do innych części kraju, w których byli związani rodzinnie – pozostawiając części centrum miasta całkowicie opustoszałe.

Inni udali się autobusem na północ do Egiptu lub na południe.

Około 10 000 uchodźców, którzy przybyli w ostatnich dniach, przybyło z Erytrei, Kenii i Ugandy, a także z samego Sudanu i Sudanu Południowego, poinformowali urzędnicy z sąsiedniego Sudanu Południowego.

Wiele krajów zintensyfikowało wysiłki na rzecz ewakuacji dyplomatów i ludności cywilnej z Chartumu.

Źródło dyplomatyczne UE poinformowało BBC, że do poniedziałku z Sudanu usunięto około 1100 obywateli UE. Związek uważa, że ​​w momencie rozpoczęcia walk w Sudanie przebywało około 1700 obywateli UE.

Stany Zjednoczone poinformowały, że w niedzielę przetransportowały helikopterem mniej niż 100 osób w ramach „szybkiej i czystej” operacji. Ambasada USA w Chartumie jest teraz zamknięta, a tweet na jej oficjalnym kanale mówi, że ewakuacja obywateli USA nie jest bezpieczna dla rządu.

Turcja, główny gracz w Sudanie, rozpoczęła w niedzielę ewakuację drogą lądową z południowego miasta Wad Medani, ale plany z jednego miejsca w Chartumie zostały opóźnione z powodu pobliskiej eksplozji.

Ponad 150 osób – głównie z krajów Zatoki Perskiej, a także Egiptu, Pakistanu i Kanady – zostało ewakuowanych drogą morską do Arabii Saudyjskiej.

Mieszkaniec Sierra Leone powiedział Agence France-Presse, że widziano długie kolejki pojazdów i autobusów ONZ opuszczających Chartum w niedzielę, kierujących się na wschód w kierunku Port Sudan nad Morzem Czerwonym, przewożących „obywateli z całego świata”.

Ale wielu zagranicznych studentów z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu jest wśród obcokrajowców wciąż uwięzionych w Chartumie.

Zachodni region Darfuru – gdzie po raz pierwszy pojawiła się RSF – również został mocno dotknięty przez walki.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegła, że ​​do 20 000 osób – głównie kobiet i dzieci – uciekło z Sudanu w poszukiwaniu schronienia w Czadzie, po drugiej stronie granicy z Darfurem.

Ale w innych częściach kraju pojawiły się pozory normalności.

W Omdurmanie, po drugiej stronie Nilu od Chartumu, było mniej strzelanin i eksplozji niż w poprzednich dniach, być może po to, by umożliwić cywilom opuszczenie kraju. Ciężkie walki ustały przed kwaterą główną armii.

W rezultacie, po raz pierwszy od wybuchu działań wojennych ponad tydzień temu, kobiety i dzieci wyszły na ulice, aby odwiedzić sąsiadów i udać się na targi, na których wciąż dostępne są podstawowe produkty, takie jak ropa i pszenica. Przed kilkoma wciąż otwartymi piekarniami ustawiają się długie kolejki.

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia w konflikcie zginęło ponad 400 osób, a tysiące zostało rannych. Ale obawia się, że rzeczywiste straty są znacznie większe.

Wiele rozejmów, które, jak się wydawało, zostały uzgodnione, zostało następnie zignorowanych – w tym trzydniowa przerwa na obchody Eid al-Fitr, która rozpoczęła się w piątek.

Światowy Program Żywnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych mówi, że walki mogą doprowadzić miliony Sudańczyków do głodu w kraju, w którym jedna trzecia populacji już walczy o jedzenie.