22 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Twoje treści online są darmowymi materiałami do modułów szkoleniowych. • Nagraj

Twoje treści online są darmowymi materiałami do modułów szkoleniowych. • Nagraj

Mustafa Suleiman, dyrektor ds. sztucznej inteligencji w Microsoft, powiedział w tym tygodniu, że firmy zajmujące się uczeniem maszynowym mogą wyodrębniać większość treści publikowanych w Internecie i wykorzystywać je do uczenia sieci neuronowych, ponieważ jest to zasadniczo „wolne oprogramowanie”.

Wkrótce potem powołano Centrum Reportażu Śledczego Złóż pozew przeciwko OpenAI Jej największy inwestor, Microsoft, „za wykorzystywanie treści tej organizacji informacyjnej non-profit bez pozwolenia lub zapewnienia wynagrodzenia”.

Podąża to śladami ośmiu gazet Złożył pozew przeciwko OpenAI i Microsoftowi W kwietniu „The New York Times” oskarżył Facebooka o rzekome sprzeniewierzenie treści, do czego ta sama gazeta zrobiła cztery miesiące wcześniej.

Następnie mamy dwóch genialnych autorów Złożył pozew przeciwko OpenAI i Microsoftowi W styczniu twierdzili, że bez pozwolenia trenowali modele sztucznej inteligencji na pracach autorów. Ponadto w 2022 roku kilku anonimowych programistów złożyło pozew przeciwko OpenAI i GitHub w oparciu o zarzuty, że organizacje wykorzystywały publicznie opublikowany kod do uczenia modeli generatywnych z naruszeniem warunków licencji na oprogramowanie.

Został zaproszony Wywiad W rozmowie z Andrew Rossem Sorkinem z CNBC na festiwalu Aspen Ideas na temat tego, czy firmy zajmujące się sztuczną inteligencją skutecznie kradną światową własność intelektualną, Solomon przyznał, że istnieją kontrowersje i próbował rozróżnić treści umieszczane w Internecie przez ludzi od treści wspieranych przez korporacyjnych właścicieli praw autorskich.

„Myślę, że jeśli chodzi o treści, które już istnieją w otwartej sieci, umowa społeczna dotycząca tych treści obowiązująca od lat 90. XX wieku obowiązuje w ramach dozwolonego użytku” – powiedział. „Każdy mógł to skopiować, odtworzyć, odtworzyć. To było bezpłatne, jeśli chcesz. Takie jest zrozumienie”.

Solomon dopuścił inną kategorię treści, czyli treści publikowane przez firmy mające prawników.

„Istnieje osobna kategoria, w której witryna internetowa, wydawca lub organizacja informacyjna wyraźnie stwierdza: «Nie skanuj ani nie indeksuj moich treści w żadnym innym celu niż ich indeksowanie», aby inne osoby mogły znaleźć te treści” – wyjaśnił. „Ale to jest szara strefa. Myślę, że sprawa znajdzie się w sądzie”.

To delikatnie mówiąc. Choć wydaje się pewne, że wypowiedzi Solomona urazią twórców treści, nie jest on całkowicie w błędzie — nie jest jasne, gdzie leżą granice prawne dotyczące szkolenia modeli sztucznej inteligencji i wyników modeli.

Większość osób publikujących treści w Internecie jako osoby fizyczne może w jakiś sposób naruszyć swoje prawa, akceptując warunki świadczenia usług oferowane przez główne platformy mediów społecznościowych. Decyzja Reddita o udzieleniu licencji na posty użytkowników OpenAI nie miałaby miejsca, gdyby gigant mediów społecznościowych wierzył, że jego użytkownicy mają uzasadnione roszczenia do swoich memów i danych.

Fakt, że OpenAI i inne firmy tworzące modele sztucznej inteligencji zawierają umowy dotyczące treści z głównymi wydawcami, pokazuje, że silna marka, głębokie kieszenie i zespół prawny mogą doprowadzić do realizacji duże operacje technologiczne.

Innymi słowy, ci, którzy tworzą treści i publikują je w Internecie, tworzą wolne oprogramowanie, chyba że uda im się zatrzymać lub przyciągnąć prawników gotowych rzucić wyzwanie Microsoftowi i mu podobnym.

W papier W zeszłym miesiącu rozpowszechniane za pośrednictwem SSRN Frank Pasquale, profesor prawa w Cornell Tech i Cornell Law School w USA oraz Haochen Sun, profesor nadzwyczajny prawa na Uniwersytecie w Hongkongu, badają niepewność prawną związaną z wykorzystaniem danych chronionych prawem autorskim na trening. Sztuczna inteligencja i czy sądy uznają to użycie za sprawiedliwe. Naukowcy doszli do wniosku, że sztuczną inteligencją należy zająć się na poziomie polityki, ponieważ obecne przepisy są niewystarczające, aby odpowiedzieć na pytania, którymi należy się teraz zająć.

„Ponieważ istnieje znaczna niepewność co do legalności korzystania z dzieł chronionych prawem autorskim przez dostawców sztucznej inteligencji, prawodawcy będą musieli sformułować nową, odważną wizję przywrócenia równowagi między prawami i obowiązkami, tak jak to miało miejsce w następstwie rozwoju Internetu (co doprowadziło do Digital Millennium Copyright Act i publikacja w 1998 r.), jak twierdzą.

Autorzy zwracają uwagę, że utrzymujące się nieodpłatne żniwa dzieł twórczych zagrażają nie tylko pisarzom, kompozytorom, dziennikarzom, aktorom i innym kreatywnym profesjonalistom, ale także samej sztucznej inteligencji, która ostatecznie zostanie pozbawiona danych szkoleniowych. Autorzy przewidują, że ludzie przestaną udostępniać twórczość w Internecie, jeśli będzie ona wykorzystywana wyłącznie do zasilania modeli sztucznej inteligencji, które redukują do zera koszt krańcowy tworzenia treści i pozbawiają twórców możliwości jakiejkolwiek nagrody.

Oto przyszłość, którą przepowiada Salomon. „Ekonomia informacji wkrótce zmieni się radykalnie, ponieważ możemy obniżyć koszty wytwarzania wiedzy do zera” – powiedział.

Całe darmowe oprogramowanie, które prawdopodobnie pomogłeś stworzyć, może być Twoje za niewielką miesięczną opłatą abonamentową. ®