Taylor Swift jest w Londynie. Nawet najmniej obeznany z kulturą nie mógł tego nie zauważyć. Miasto jest pełne ludzi sprzedających gadżety „Eras”, a media społecznościowe pełne są zdjęć z koncertów z dat trasy na stadionie Wembley: Travis Kelce zakłada cylinder i frakę, aby zadebiutować na scenie, a książę William świętuje swoje 42. urodzinyDrugi skrót urodziny, wrzucając je do własnego pudełka. Właśnie trwają tutaj wybory, więc kandydaci są zajęci robieniem publicznie rzeczy, aby wyglądać jak najbardziej normalnie. Lider opozycji Keir Starmer zamieścił w piątek swoje zdjęcie podczas, jak to określił, „szybkiego przystanku kampanii” podczas trasy koncertowej Eras. Burmistrz Sadiq Khan zamieścił kopię mapy londyńskiego metra, na której wszystkie stacje zastąpiono tytułami piosenek Taylor Swift, i podpisał ją: „Londyn (wersja Taylora)”. Na dobre i na złe, czuła się jak w jej mieście na weekend.
Ale jest jedno szczególne miejsce w Londynie, które jest interesującą płytką Petriego do badania wpływu Taylor Swift. Do kwietnia tego roku pub Black Dog w południowo-londyńskiej dzielnicy Vauxhall był zwyczajnym miejscem. Mieszkam w pobliżu i byłem raz lub dwa razy wcześniej. To lokalny pub, który serwuje przyzwoite jedzenie i piwo, czyli inaczej po prostu pub. Jednak po wydaniu SWIFT Sekcja torturowanych poetówInstytucja zyskała międzynarodowe uznanie. rozszerzony, Fragmenty Wersja albumowa zawiera piosenkę zatytułowaną „The Black Dog”, w której Swift jako narratorka opisuje, jak uświadomiła sobie, że kochanek – prawdopodobnie jeden z dwóch londyńskich przyjaciół, o których mówi większość albumu – zapomniał wyłączyć udostępnianie lokalizacji , a potem odkrywa, że ją zdradza, tropiąc go i docierając do baru o tej nazwie.
W zeszły weekend wybrałem się, żeby sprawdzić, czy w pubie będą jacyś Swifties przed lub po seansie „Ages”, a jeśli tak, poprosić ich o wyjaśnienia. Idąc tam o trzeciej po południu w sobotnie popołudnie, spodziewałem się pewnego rozczarowania. Dlaczego ludzie przyjeżdżający do Londynu na weekend, niektórzy nawet z tak odległych miejsc, jak USA, spędzają swój cenny czas w zwykłym pubie w części miasta oddalonej od szlaków turystycznych? Z pewnością mieli lepsze miejsca do przebywania? W końcu to był tylko utwór bonusowy.
Niepotrzebnie się martwiłem. W Czarnym Piesie tłoczyły się grupy przyjaciół niosących torebki „Eras”. Matki i ich nastoletnie córki w koszulkach „Eras”; Uwięzieni przyjaciele robią zdjęcia swoim dziewczynom, a ich ramiona ozdobione są wstążkami z zapisanymi na nich ulubionymi albumami, piosenkami i tekstami. Na trawie przed barem kilka dziewcząt wiązało więcej bransoletek przyjaźni. W środku panował większy ruch i każdy, kto liczył na stolik bez rezerwacji, oszukiwał się.
W barze można teraz kupić różne gadżety: różowe czapki z daszkiem Black Dog, kufle piwa z wytłoczonym logo lokalu i oczywiście bransoletki przyjaźni. Na głośnikach gra Taylor Swift. Według jednego z pracowników, który nosił bransoletkę przyjaźni z Czarnym Psem, był zajęty nie tylko przez cały weekend, ale przez cały miesiąc. Fani Swift, którzy widzieli tę trasę w innych częściach kontynentu, włączyli koncert w szersze wakacje, zatrzymując się w Londynie podczas swojej własnej europejskiej trasy. Na zewnątrz był nieco zirytowany ochroniarz w pomarańczowej czapce, wrzeszczący na Jerzyków, żeby nie wpadali na drogę samochodom, robiąc im zdjęcia z napisem, na którym lirycznie brzmiał: „I tak patrzę, jak wchodzisz do baru o nazwie Czarny Pies .” Sam bramkarz miał na sobie pełen rękaw koralików podarowanych mu przez kibiców, w tym opaskę z napisem „Go Chiefs”, co dla większości londyńczyków nie ma żadnego znaczenia. Kiedy tam stałem, trzy kobiety z Afryki Południowej były przy towarze „Ages” i zastanawiały się, którą z nich przedstawić. Ktoś powiedział: „Daj mu króla mojego serca”. – Będzie pasować do jego kapelusza.
Rozmawiałem z Michelle i Tammy, siostrami mieszkającymi w Tennessee i na Florydzie, które były tam ze swoimi córkami. Następnego wieczoru mieli się spotkać w Londynie z Swiftem i mieli tam pozostać do wtorku. Jedna z córek, Maya, powiedziała, że „The Black Dog” to jej ulubiona piosenka, więc była to jedyna rzecz, którą chciała robić w mieście poza oglądaniem koncertu. Tego wieczoru także szli na stadion, żeby posłuchać z zewnątrz.
Ten rodzaj turystyki i tak wydaje się stosunkowo nową rzeczą w Europie. Stało się tak również podczas trasy koncertowej Beyoncé: tłumy widzów podróżowały do europejskich miast, którymi nie byli zainteresowani, jak ludzie, którzy podróżowali specjalnie na występ w Sztokholmie, który rozpoczął jej trasę koncertową „Renaissance”. Ale wydaje się, że to inny poziom pod względem liczbowym. Oczekuje się, że tego lata 700 000 ludzi weźmie udział w trasie koncertowej Eras podczas ośmiu koncertów w Londynie, w tym miesiącu i ponownie w sierpniu. Duża część tej publiczności będzie pochodzić z zagranicy. Bilety na europejską część trasy „Eras” są o wiele tańsze niż w Stanach Zjednoczonych, że wielu dokonało obliczeń i doszło do wniosku, że lepiej będzie kupić bilety na „Eras” w Europie i polecieć tam. Na imprezę. Władze Greater London szacują, że podróż przyniesie gospodarce 300 milionów funtów, a w zeszłym tygodniu można było usłyszeć, jak główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego wypowiadał się na temat potencjalnego wpływu megagwiazdy na inflację. W ostatni weekend imprezy o tematyce przewijania do przodu obejmowały brunch Taylor Swift. Minigolf i koktajl Taylor Swift; Wycieczka autokarowa Taylor Swift po Londynie; Bal dla dorosłych z muzyką Taylor Swift, a także imprezy rozgrzewkowe i afterparty po każdym koncercie. Nie pamiętam innej okazji, aby czyjaś obecność w mieście wywołała tak masową reakcję w postaci dodatkowych wydarzeń i prób wyłudzenia pieniędzy. Nie ma w tym żadnej przesady, skoro wszyscy pochodzą CNBC Do New York Timesa Pisze nie tylko o gwieździe popu, ale o całej gospodarce.
Trzy kobiety z Ottawy powiedziały mi, że myślały o przyjeździe do Black Dog na weekend w Londynie, ale przełożyły program na ten dzień, ponieważ poprzedniego wieczoru Swift zaśpiewał „The Black Dog” jako jedną z dwóch niespodzianek. Utwory, które wykonujesz podczas każdej trasy koncertowej. Siedziałem na ławce przed barem z grupą fanów, niektórzy z USA, niektórzy z Londynu, którzy spotkali się tam tego dnia. Wszyscy oglądali program poprzedniego wieczoru. „Torturowani poeci „To mój ulubiony album” – powiedziała mi dwudziestokilkuletnia Lily – „i powiedzieliśmy: «Musimy odwiedzić Black Dog». Już samo to, że to jest miejsce, o którym pisałam, to niemal szaleństwo taki jest klimat.” Torturowani poeci, wiesz co mam na myśli? „To jak album w prawdziwym życiu”.
Dwie kolejne Swifties, Rachel i Ashley, odkryły, że w czwartek o 11:00 w Nowym Jorku usunięto je z kolejki po bilety do Londynu. „Kupiliśmy bilety i przylecieliśmy tutaj tego wieczoru. Byliśmy na lotnisku o czwartej” – powiedziała Rachel. Pobrali się w zeszłym miesiącu. „Teraz nie wiemy – myśleliśmy, że spędziliśmy tam najlepszą noc w naszym życiu ? Potem wydarzyło się to wczoraj wieczorem”. Chcieli przyjść i zobaczyć Black Dog, ponieważ uznali, że piosenka jest spójna. „Goniła za swoim chłopakiem i to jest najbardziej ludzka rzecz. Zawsze z niecierpliwością czekam na funkcję Znajdź moich znajomych, taką jak: Gdzie wszyscy są, co robią?„
Kolejna grupa przyjaciół z Londynu siedziała na trawie ze swoimi kuflami piwa. „Zaproponowałam tej dwójce czarnego psa, a oni na to: «Nie wiemy, o czym mówisz»” — powiedziała Zoe, wskazując na inne kobiety, które towarzyszyły jej. „Pomyślałam: «To jest to miejsce Taylor oszukał. To dla nas takie ważne!” Wcale nie była zaskoczona, że było tłoczno. „Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie bardziej tłoczno”.
Myślę, że dla wszystkich tych fanów przyjazd do Black Dog to sposób na (bądźmy szczerzy) zrobienie kilku zdjęć na Instagramie, ale także na zbliżenie się do Swifta. A jej sława jest tak astronomiczna, że takie uczucia można wywołać po prostu wypijając piwo z plastikowego kubka na trawie, poza zwykłym napojem alkoholowym.
Kiedy wycieczka Eras przyjeżdża do miasta, stwarza to dziwne wrażenie nas – zwykłych mieszkańców – i ich, Swifties tego świata. Kiedy stałem przed Black Dog, obok przeszła grupa ludzi.
„To szalone, że jest tak dużo ludzi i mają tyle toreb” – powiedziała jedna z dziewcząt do pozostałych. Jedna z jej znajomych odpowiedziała: Wyobraź sobie, że jesteś właścicielką tego baru. Prawdopodobnie tego nienawidzą.
Najwyraźniej nie. Kiedy piosenka została wydana i pub po raz pierwszy zaczął przyciągać gości Swiftie, Lily Bottomley, menadżerka wydarzeń w pubie, powiedziała BBC, że zainteresowanie było „dość przytłaczające”, ale pub „Nie mógłbym być szczęśliwszy„, co prawdopodobnie przynajmniej częściowo miała na myśli: „Zarabiamy dużo pieniędzy”.
Osoby jedzące na tarasie przed pobliską kawiarnią wyciągały szyje, żeby zobaczyć, o co tyle zamieszania. Jeden z klientów wstał i podszedł do Amerykanki noszącej bransoletki przyjaźni.
„co to wszystko jest?” Agent powiedział z akcentem z południowego Londynu.
Amerykanka odpowiedziała: „Och, to z powodu piosenki Taylor Swift”.
„OK” – powiedziała Londyńczyka przed powrotem do kawiarni, od czasu do czasu zaglądając jej przez ramię z wyrazem zdezorientowania na twarzy. Twarz.
„Twitter geek. Nieprzejednany czytelnik. Dumny fanatyk mediów społecznościowych. Subtelnie czarujący muzyczny nerd.”
More Stories
Barry Keoghan dołącza do Cilliana Murphy’ego w serialu Netflix „Peaky Blinders”.
Koreańska piosenkarka popowa Taeil opuszcza grupę śpiewającą z powodu oskarżeń o przestępstwa na tle seksualnym
„Swifties for Kamala” zbiera pieniądze od celebrytów i pieniądze na kampanię dla Demokratów