26 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Polowanie na zorzę polarną na Islandii

Polowanie na zorzę polarną na Islandii

Z zewnątrz może to wyglądać, jakby zorza polarna tańczyła każdej nocy na islandzkim niebie. W reklamach Islandair samoloty przelatują przez połyskujące zasłony na niebie. W mediach społecznościowych podróżnicy gapić się W the zielony przytwierdzać Ponad nimi. Włączają się nawet światła na niektórych pojemnikach na śmieci w stolicy, Reykjaviku: „Utrzymuj Islandię w czystości”.

W ciągu ostatniej dekady kompleks przemysłowy Zorza Polarna na Islandii rozkwitł. Wielu wynajmuje samochód i wyjeżdża na własną rękę, ale nie ma tam zorzy polarnej Duże wycieczki autokarowe I zorzę polarną Wycieczki minibusami I zorzę polarną Super wycieczki jeepem. Tam Prywatni przewodnicy I Wycieczki łodzią. Tam Obóz bazowy obserwatorium. Więc tam jest muzeum.

Ale światła mogą być nieuchwytne.

„Turyści czasami zadają sobie pytanie: «Która jest godzina?»” – powiedział Björn Saivar Einarsson, meteorolog z Centrum Badań Pogodowych. Islandzkie Biuro Meteorologiczne, Śmieje się. „Jakbyśmy mieli klucz na zapleczu.”

W tym roku straty były szczególnie dotkliwe.

Zorza polarna, zwana także zorzą polarną, jest najbardziej widoczna podczas rozbłysków słonecznych, czyli dużych eksplozji na Słońcu, które wysyłają naładowane cząstki w stronę Ziemi. W tym roku słońce Zbliża się do szczytu swojego 11-letniego cyklu działalnościco według niektórych oznacza, że ​​wyświetlacze również mogą osiągnąć swój szczyt.

Jednak wzmożona aktywność słoneczna niekoniecznie oznacza, że ​​zorza polarna będzie jaśniejsza lub częstsza – wyjaśniają ze znużeniem naukowcy. Zamiast tego oznaczają głównie, że światła można zobaczyć dalej na południe niż zwykle: w ostatnich miesiącach stały się one widoczne w… ArizonaMissouri i południowa Anglia.

Dla Islandii nie ma to większego znaczenia.

Tak naprawdę, jak twierdzą Islandczycy i naukowcy, ta zima nie jest niczym wyjątkowym. Czasami tam są światła. Czasami tak nie jest. Jak zwykle.

Ale nic specjalnego, z zorzą polarną jest nadal bardzo wyjątkowy. I tak turyści wciąż przybywają.

W zeszłym miesiącu dołączyłem do walki. Przez cztery noce szukałem połysku nieba w Reykjaviku i okolicach.

Zarezerwowałem bilet na przejażdżkę – to był najlepszy rok w historii, prawda? Jednak w miarę jak dowiadywałem się więcej i zbliżała się moja podróż, moje nadzieje malały. Naukowcy i przewodnicy wycieczek uprzejmie powiedzieli mi, że niebo jest pochmurne, a aktywność słoneczna wydaje się cicha.

„Chcę poinformować, że prognozy nie wyglądają zbyt dobrze” – powiedziała Inga Des Richter, dyrektor handlowy w firmie Islandiaz agencji turystycznej napisała e-mail na dwa dni przed planowaną podróżą minibusem Loty do Reykjavikuorganizator wycieczek.

„Ale to może się zmienić” – dodała.

Aby znaleźć światła, przewodnicy i podróżnicy często polegają na prognozach zórz polarnych, które uwzględniają zachmurzenie i aktywność słoneczną. Sprawdzają to nieustannie, niczym panna młoda mająca ślub w plenerze w połowie kwietnia.

Niektóre prognozy są bezpłatne, np Prognoza zmierzchu Zarządza nim Islandzkie Biuro Meteorologiczne lub Islandia nocąObejmuje to pogodę kosmiczną. (Niektóre nie są – Prognoza zorzyktóry kosztuje 12,99 USD rocznie, wysyła powiadomienia.) Wiele osób również się do tego zwraca Strony na Facebookugdzie entuzjaści chętnie wymieniają się scenami.

Ale szczęście jest wszystkim.

„Jest jedna rzecz, która jest mniej przewidywalna w przypadku zorzy polarnej, a jest nią pogoda w Arktyce” – powiedział John Mason, światowy ekspert ds. zorzy polarnej. „Prognozy zorzy polarnej nie są warte papieru, na którym je spisano”.

Przewodnicy ciężko pracują, aby wyjaśnić naukę i ustalić oczekiwania. Większość firm oferuje bezpłatną opcję zmiany rezerwacji, jeśli lampki się nie zapalą.

Podczas mojej pierwszej nocy pogoni o zmierzchu, pomimo ostrzeżeń pani Richter, dołączyłam do grupy kobiet w ciąży w minibusie Reykjavík Excursions. Za 88 dolarów dostałem miejsce w 19-osobowym autobusie, który odjeżdżał z głównego dworca autobusowego miasta o 21:30.

Przez następne trzy, cztery godziny jechaliśmy razem przez islandzkią noc. Albo widzę u tych nieznajomych coś niesamowitego – niebo zakryte światłem – albo drżę wraz z nimi ramię w ramię, zawstydzony zimnem.

Kiedy zatrzymaliśmy się po drodze, przewodnik Gudjon Gunnarsson wcześnie stworzył nastrój. „Szukamy świateł” – powiedział, podkreślając słowo „wędkowanie”. „To jak łowienie ryb w jeziorze”.

Jechał jakieś 45 minut, pozwalając, aby blask Reykjaviku zgasł za nami. Miasto liczy około 140 000 mieszkańców i nie ma tam prawdziwych drapaczy chmur, więc zanieczyszczenie światłem jest ograniczone. Chociaż nad miastem może pojawić się zorza polarna, najlepiej widać ją w całkowitej ciemności.

Następnie zatrzymał się i zasięgnął porady innego przewodnika.

„Jest tu bardzo pochmurno” – powiedział swojemu stadu. – Zatem będziemy jechać dalej.

Jednak gdy jechaliśmy dalej, chmury zamieniły się w gęstą mgłę, tak gęstą, że księżyc prawie zniknął.

Około godzinę po naszym opuszczeniu Reykjaviku pan Gunnarsson zamknął główną autostradę. Stał zaparkowany na parkingu. A może to była boczna uliczka? Ciemność była tak głęboka, że ​​widziałem jedynie światło księżyca w oceanie i to dopiero, gdy moje oczy się przyzwyczaiły.

Zesiedliśmy i lojalnie stanęliśmy obok niego, wpatrując się w niebo. Następnie jedna z kobiet wskazała na Reykjavik. Czy to były światła? (Nie, to było zanieczyszczenie światłem.)

Christophe Reinhard (65 l.), właściciel firmy zajmującej się laserami medycznymi i odwiedzający tę placówkę z rodziną z Paryża, uważa, że ​​nasze poszukiwania przypominały safari. Jasne, pustynia jest wspaniała, ale z lwami jest o wiele lepiej. A może to było bardziej jak oglądanie wielorybów?

„Zamiast łodzi masz autobus” – powiedział.

Pan Gunnarsson patrzył, jak grupa tupie i ugina się na wietrze. Piętnaście minut. Potem pół godziny. Wyżej wisiały gęste chmury. – Widzisz, tu nic się nie dzieje – powiedział w końcu, chichocząc. „To jedna z tych nocy, kiedy trzeba się poddać”.

Gunnarsson i inni przewodnicy twierdzą, że turyści mogą się złościć. To rzadkie, ale się zdarza.

„To samo dotyczy naszych najgorszych recenzji” – powiedział Eric Larimer, dyrektor ds. marketingu cyfrowego. Szara linia Islandiacodzienna firma zajmująca się wycieczkami i transferem na lotnisko.

Dla niektórych radość tkwi w poszukiwaniu, nawet jeśli nic nie zostaje znalezione. Niektórzy z nich skupiają się na astronomii i często decydują się w niej pozostać hotelu Rangaktóra znajduje się tuż przy głównej obwodnicy (Trasa 1) w pobliżu południowego wybrzeża Islandii.

Hotel wygląda niepozornie – niski i drewniany – ale jest jednym z najsłynniejszych hoteli na Islandii. (Kardashianki zostałem tam. I tak zrobił Prawdziwe gospodynie domowe z hrabstwa Orange.) Pokój standardowy kosztuje ponad 300 dolarów, w zależności od sezonu.

Ale Ranga obsługuje nie tylko celebrytów. Przyciąga także miłośników astronomii, których kusi usługa „Northern Lights Wake-up Call” i obserwatorium wyposażone w nowoczesne teleskopy.

„Jedną rzeczą jest je sprzedać” – powiedział właściciel hotelu Fredrik Palsson, mówiąc o zorzy polarnej. „Inną rzeczą jest ich przekazanie”.

Około 20 lat temu, zanim przemysł zorzy polarnej nabrał rozgłosu, zlecił nocnemu ochroniarzowi obserwowanie nieba. Strażnik co kilka minut przekrzywia głowę, szukając błysku alarmu. Jeśli zobaczy światła, zaalarmuje gości.

Usługa ma na celu rozwiązanie jednego z głównych problemów związanych z polowaniem na zorzę polarną: zazwyczaj można ją zobaczyć tylko w zimowe noce, kiedy jest bardzo zimno, bardzo wietrznie i bardzo późno.

„Aby być dobrym obserwatorem zorzy polarnej, potrzebujesz budowy ciała cierpiącego na bezsenność niedźwiedzia polarnego” – stwierdził dr Mason.

Niestety telefon w moim pokoju milczał. Ale śniły mi się światła – wspaniałe kolory Wonki wirujące niesamowicie za budynkiem Chryslera.

Pan Palsson zbudował także obserwatorium. Zobaczył, że nawet jeśli światła się nie pojawiły, gwiazdy nadal były wspaniałe, a także rzadkie dla mieszkańców miast. Hotel zatrudnia astronomów do obsługi teleskopów i wyjaśniania gościom gwiazd. Podczas mojej drugiej nocy na Islandii, gdy zmierzch zapadał pod rozgwieżdżonym niebem, brnąłem po śniegu do obserwatorium z Sívarem Helgim Bragasonem, Islandzki łącznik naukowy Kto prowadzi program astronomiczny.

Pochylił się nad dziecięcym teleskopem i skupił go na kraterach księżyca. Wydawali się bardziej widoczni niż hotel, oddalony o kilka minut spacerem. Powiedział, że jest za wcześnie na światła. Ten wieczór wydawał się bardzo pochmurny (dla ziemi) i bardzo spokojny (dla słońca).

Pan Bragason zażartował, że światła mogą mu przeszkadzać i tworzyć mgłę nad gwiazdami, które naprawdę chciał zobaczyć. Ale turyści często przyjeżdżają specjalnie, aby je zobaczyć. Czasami, gdy czekają niecierpliwie, mogą przegapić prawdziwy cud – powiedział.

„Zostawiłem nad wami to piękne niebo” – powiedział. „Zasadniczo, dosłownie, otwiera się inny świat”.

Hotel Ranga był pionierem islandzkiej branży turystycznej związanej z zorzą polarną: około dwie dekady temu ludzie przyjeżdżali na Islandię na długie letnie dni i wyjeżdżali, gdy światło dzienne chyliło się dalej na południe.

„Na początku wydało mi się to trochę głupie” – przyznał Palsson, właściciel Rangi, mówiąc o turystyce związanej z zorzą polarną.

Jednak rozłożenie turystyki na cały rok ma sens. Po części było to spowodowane troską o środowisko. W ciągu zaledwie kilku miesięcy turyści zaczną odwiedzać niezwykłe miejsca przyrodnicze kraju. Było też ekonomicznie. Kiedy turyści opuszczają Islandię, miejsca pracy w branży turystycznej znikają wraz ze światłem słonecznym.

Zorza polarna, którą można niezawodnie zobaczyć od września do marca, stała się podstawą zimowego brandingu kraju, powiedział Sven Birkir Björnsson, dyrektor ds. marketingu i komunikacji firmy. Islandzki biznesktóra promuje kraj.

„Aby sprzedać ten zimny i ciemny produkt, trzeba mieć coś do zaoferowania” – powiedział.

Teraz, mimo że czerwiec, lipiec i sierpień są miesiącami najbardziej ruchliwymi, turystyka w poszczególnych porach roku wyrównała się. Według danych dotyczących odlotów z lotniska Keflavik w 2023 r. Islandię w miesiącach zorzy odwiedzi około 1,1 miliona gości z zagranicy. Dane Islandzkiej Izby Turystyki. Od kwietnia do sierpnia było ich także ok. 1,1 mln.

NA Dekadę temuKiedy ogólna liczba turystów na Islandii była mniejsza, w chłodniejszych miesiącach z głównego lotniska odleciało około 336 000 osób, a wiosną i latem – około 446 000.

Zimowych podróżników przyciągają światła, gorące źródła, lodowce i lodowate wodospady. Jest też taniej niż w sezonie letnim.

Niektórzy próbują odwiedzić wulkany, ale kraj ten niedawno ostrzegł turystów, aby unikali wypływów lawy, ponieważ Islandia przeżywa niezwykle aktywny okres aktywności sejsmicznej. W styczniu lawa napłynęła do małego miasteczka, a w zeszłym tygodniu zaledwie 40 minut temu w pobliżu źródeł termalnych Błękitna Laguna, jednej z największych atrakcji kraju, wybuchł wulkan.

Ostatniej nocy, w niedzielę, około północy, pojechałem do… Latarnia morska w Grotciepopularne miejsce na obrzeżach Reykjaviku.

Kilku zagorzałych ekspertów ostrzegało mnie – wielu turystów przyjeżdża tam, bo jest ciemniej niż w większości Reykjaviku, ale wtedy nie myślą o wyłączeniu reflektorów. Padał też deszcz, co znacznie zmniejszyło moją szansę zobaczenia świateł.

Ale miałem tylko trzy godziny, zanim musiałem wylecieć na lot przed świtem. Poczułem się trochę zdesperowany, trochę zawroty głowy. Zaparkowałem samochód i podszedłem do dwóch osób, które siedziały w deszczu na mokrej ścianie i w ciemności patrzyły na wodę. Wspiąłem się na wodorosty i przedstawiłem się. Zapytałem go, co by to dla nich znaczyło, gdyby nagle pojawiły się światła?

„To będzie jak wisienka na szczycie” – powiedziała 29-letnia Catherine Norburn, która przyjechała z Anglii.

Ona i jej mąż mieli wylecieć następnego ranka. Jeszcze nie widzieli świateł.

Jej mąż, Rhys Norburn (29 l.), powiedział: „Nie pokładamy wielkich nadziei, ale teraz albo nigdy”.

Nie widzieliśmy świateł. Nie widziałem ich później, nawet gdy zjechali z autostrady w połowie drogi między Reykjavikiem a lotniskiem o 3:30, na wpół przekonani jasną chmurą.

Ale więcej czasu spędziłem na patrzeniu w niebo. To cud.

W Nowym Jorku, gdzie mieszkam, nocne niebo kwitnie pomarańczowo-fioletowo. Na Islandii ciemność nocy jest po prostu ciemnością. Nadciągają chmury, przełamując głęboki błękit. Gwiazdy naprawdę świecą. Zorza polarna czy jej brak, wciąż była kosmicznie piękna.