To Recenzja zewnętrzna Osoba, która ujawniła nazwisko aktywistki, która zgłosiła molestowanie seksualne byłego trenera piłki nożnej Uniwersytetu Stanowego Michigan Mela Tuckera, znalazła „wiarygodne dowody” na to, że za molestowanie odpowiada kurator, pracownik lub urzędnik uniwersytetu, ale nie był w stanie ustalić, kto jest za to odpowiedzialny.
Uniwersytet Stanowy Michigan zatrudnił we wrześniu firmę prawniczą Jones Day z siedzibą w Detroit w celu zbadania, kto ujawnił mediom nazwisko aktywistki Brendy Tracy, zanim jej skarga dotycząca rzekomego nękania ze strony Tuckera przeszła przez cały proces Biura ds. Kapitału Instytucjonalnego.
Wyniki przeglądu zostały opublikowane w piątek przez uniwersytet i śledczy nie znaleźli żadnych dowodów na wyciek nazwiska Tracy.
Jednakże śledczy odkryli, że osoba powiązana z Radą Powierniczą MSU ujawniła oświadczenie prawniczki Tracy, Karen Troskowski, na temat powiernika, który stał za ujawnieniem nazwiska Tracy do State News, gazety studenckiej MSU. Nie udało się jednak ustalić, która z 12 osób, które otrzymały projekt oświadczenia – ośmiu członków zarządu, sekretarz zarządu, tymczasowa prezydent Teresa Woodruff, szefowa sztabu Woodruff i rzeczniczka MSU Emily Geraint – udostępniła go.
Troskowski twierdził, że jeden z sekretarzy ujawnił te informacje mediom, ale Jones Day nie był w stanie tego udowodnić i zamiast tego znalazł dowody je obalające, jak wynika z 13-stronicowego raportu. Informacja Truszkowskiego o wycieku informacji przez powiernika pochodzi od reportera, który dowiedział się o tym z anonimowego źródła.
„Nie znaleźliśmy żadnych wiarygodnych dowodów na to, że Trustee
Tracy, ofiara napaści na tle seksualnym i adwokat, powiedziała, że w artykule „USA Today” upubliczniła swoje oskarżenia przeciwko Tuckerowi, ponieważ dowiedziała się, że ujawniono jej tożsamość.
W październiku funkcjonariusz przesłuchujący na Uniwersytecie Stanowym Michigan ustalił, że Tucker molestował seksualnie Tracy i naruszył swoją umowę. Tucker został zwolniony we wrześniu. Uniwersytet stwierdził w notatce prasowej, że „uznane i bezsporne zachowanie Tuckera wywołało publiczny brak szacunku, pogardę i wyśmiewanie uniwersytetu, stwierdzając, że jego działania „stanowią istotne naruszenie jego umowy i niegodziwość moralną”.
Każdy powiernik, z wyjątkiem Dennisa Deno, rozmawiał z Jones Day i pozwolił śledczym sprawdzić swoje osobiste telefony komórkowe w poszukiwaniu dowodów. Dino nie chciał rozmawiać ze śledczymi ani pozwolić im zajrzeć do swojego telefonu.
Z raportu wynika, że śledczy uważają, że telefon Dino zawierał informacje istotne dla wycieku, w tym potencjalne dowody, które obalają zarzuty o ujawnieniu mediom nazwiska Tracy przez powiernika. Z raportu wynika, że jego telefon może również rzucić światło na to, skąd ktoś spoza MSU, który odmówił udzielenia wywiadu, wiedział o śledztwie przed publikacją artykułu w „USA Today” i czy ujawnił te informacje mediom.
Jednak w raporcie stwierdza się: „Nie mamy powodu wierzyć, że telefon Powiernika Dino zawierał dowody wskazujące, że Powiernik znał tożsamość Tracy lub ujawnił ją komukolwiek spoza uniwersytetu”.
Z raportu wynika również, że nie ma dowodów na to, że jakikolwiek powiernik wiedział, że Brenda Tracy była skarżącą w sprawie przed wrześniowym artykułem „USA Today”.
Jones Day ustalił, że co najmniej 44 osoby związane z Michigan State University były w pewnym stopniu świadome śledztwa OIE przed opublikowaniem artykułu w „USA Today”. Dotyczy to wszystkich powierników, którzy otrzymali minimalne informacje na ten temat w grudniu 2022 r., kiedy Tracey złożyła raport, oraz 35 osób z administracji uniwersytetu. Dwadzieścia dziewięć z tych osób znało tożsamość Tracy, ale wszystkie zaprzeczyły, że przekazały ją mediom. Reporterzy nie udostępniali ani nie udostępniali Jones Day informacji publicznych na temat swoich źródeł, w tym nie potwierdzali, że ich źródło znajdowało się poza Michigan State University.
„Dlatego chociaż nie możemy stwierdzić, że doszło do wycieku od kogokolwiek z MSU, istnieją dowody na to, że niektórzy przedstawiciele mediów dowiedzieli się o tej sprawie dzięki skarżącemu” – czytamy w raporcie. „Nasze dochodzenie było ograniczone szeregiem czynników, w tym niechęcią dziennikarzy do ujawnienia swoich źródeł, dużą liczbą osób, które odmówiły pełnego udziału w naszym dochodzeniu oraz ogólnym brakiem odpowiednich dowodów w postaci dokumentów”.
Woodruff stwierdził w oświadczeniu, że jest rozczarowujący faktem, że doszło do naruszenia, ale uniwersytet poważnie podchodzi do prywatności podczas dochodzeń OIE. Przewodnicząca Rady Nadzorczej Rima Vassar powtórzyła swoje oświadczenie, zauważając, że Rada poważnie podchodzi do dochodzeń OIE i prywatności.
Vassar ogłosił podczas posiedzenia zarządu 15 grudnia, że zarząd nie ujawnił nazwiska Tracy.
„Jako przewodniczący zarządu byłem bardzo czujny, aby upewnić się, że otrzymaliśmy lub omówiliśmy szczegóły śledztwa, w związku z czym nie otrzymaliśmy nazwiska powoda przed jego upublicznieniem” – powiedział Vassar podczas spotkania. „Ponieważ nigdy nie znaliśmy nazwy, nie mogliśmy być źródłem wycieku”.
More Stories
Prognozy wyników na tydzień 1 NFL 2024, typy na dziś: Ekspert zapewnia dokładne wyniki dla wszystkich 16 meczów
Dramatyczne starcie 49ers z drużyną Brandona Aiyuka i po drodze oznaki rozstania
W Paryżu rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie