Podczas godzinnego wystąpienia w cotygodniowym poniedziałkowym programie radiowym trener Kentucky, John Calipari, nie brzmiał jak człowiek, którego praca była zagrożona po czwartym sezonie z rzędu, w którym nie udało się dostać na drugi weekend turnieju NCAA. Jednakże sprawiał wrażenie człowieka, który zdaje sobie sprawę, że ostatnie wyniki nie były wystarczająco dobre dla programu Wildcats. Doprowadził do siedmiu Elite Eights, czterech Final Four i tytułu mistrza kraju w ciągu pierwszych 10 sezonów.
„Będę pracować” – powiedziała Calipari. „To jest zobowiązanie, które daję fanom. (Oczekiwania) nigdy nie przemijają, ale kocham to. Tego właśnie chcę. Tego właśnie chciałem. Dlatego nigdy nie odszedłem. Teraz zbierzmy się razem i zróbmy coś wyjątkowego Możemy to zrobić. Zrobiłem to. Zróbmy to”. Jeszcze raz.
Powiedział, że nie spotkał się jeszcze z dyrektorem sportowym Mitchem Barnhartem od czasu zakończonej w zeszłym tygodniu porażki z rozstawionym z numerem 14 Oaklandem w pierwszej rundzie turnieju NCAA, ale planuje to zrobić już we wtorek.
„Robimy to co roku” – powiedział. „Byłem w samolocie (z nim). „Cierpi tak samo jak my i nie mogę się doczekać, aby usłyszeć jego przemyślenia na temat tego, jak możemy być lepsi”.
Jedną rzeczą, którą Calipari planuje omówić ze swoim szefem, jest tworzenie składu. W tym sezonie rywalizacja w dużej mierze opierała się na pięciogwiazdkowych pierwszoklasistach, a młoda drużyna miała trudności z obroną i radzeniem sobie z twardymi zespołami weteranów.
„Dzięki temu programowi w dzisiejszym środowisku sytuacja wygląda trochę inaczej” – powiedziała Calipari. „Jak nadal to robisz ze studentami pierwszego roku — jak muszą oni wyglądać fizycznie — i jak przeprowadzasz pewne transfery od razu? Uwielbiam połączenie tych dwóch. Musimy tylko uzyskać odpowiedni transfer, który zrozumie o co w tym wszystkim chodzi. Musimy nadal trenować te młode dzieciaki. „…Może powinniśmy wykorzystać lato trochę inaczej, bo tam, gdzie to wszystko się skończyło, musimy uzyskać więcej wysiłku fizycznego, więcej czasu na siłowni .
Calipari planował także odbyć spotkania jeden na jednego z zawodnikami, którzy „płakali” po porażce, najpierw aby ich pocieszyć, a następnie omówić plany na przyszły sezon.
„Gdyby ktoś mi powiedział: «Wracam», powiedziałbym, że za niecałe osiem miesięcy mamy pierwszy mecz w tym roku i ruszajmy” – powiedział. – Ponieważ nie chcę tego smaku z ust.
„Nasz zespół, zawodnicy, personel i ich rodziny – wszyscy cierpimy” – powiedział Calipari na otwarciu programu. Po stracie telefon przez dwa dni był wyłączony.
Powiedział: „Cierpię z powodu naszych fanów i wiem, że wielu fanów cierpi, ale chcę powiedzieć, że nikt nie cierpi teraz bardziej niż ja”. „Mamy tutaj standard. Powiedziałem na początku, że nie wywieszają banerów Final Four (w obiekcie treningowym), tylko banery mistrzostw krajowych. Mój standard jest taki, że gramy, aby wejść głęboko w turniej NCAA i rywalizować zdobywać tytuły krajowe. Chciałem tej pracy, wiedząc: „Tak właśnie jest. Kochałem tę pracę, wiedząc, że tak jest. Nigdy z niej nie odszedłem. To dla mnie norma”.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Jordan Prather/USA Today)
More Stories
Prognozy wyników na tydzień 1 NFL 2024, typy na dziś: Ekspert zapewnia dokładne wyniki dla wszystkich 16 meczów
Dramatyczne starcie 49ers z drużyną Brandona Aiyuka i po drodze oznaki rozstania
W Paryżu rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie