23 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Japonia potrzebuje indyjskich pracowników technicznych. Ale czy potrzebują Japonii?

Japonia potrzebuje indyjskich pracowników technicznych.  Ale czy potrzebują Japonii?

Pod wieloma względami Yogendra Puranik to historia sukcesu imigrantów.

45-letni Puranik dołączył do pierwszej fali indyjskich pracowników technicznych, którzy wyjechali do Japonii na początku XXI wieku. Został obywatelem Japonii, aw 2019 roku zdobył urząd w Tokio, pierwszy dla kogokolwiek z Indii. W tym roku został mianowany dyrektorem szkoły publicznej.

Teraz, chociaż japońskie firmy starają się przyciągnąć lepiej wykształconych Hindusów, takich jak Puranik, aby wypełnić ogromny niedobór inżynierów IT, nie ma on złudzeń co do wyzwań, przed którymi stanie Japonia i tych, które przyciągnie.

Rekruterzy opisują to jako krytyczny test zdolności Japonii do konkurowania ze Stanami Zjednoczonymi i Europą o coraz bardziej poszukiwane globalne talenty. Jednak niskie płace oraz wysokie bariery językowe i kulturowe sprawiają, że Japonia jest dla wielu mniej atrakcyjna. Sztywne struktury korporacyjne mogą zniechęcić nowicjuszy. A Japonii, która od dawna ma ambiwalentne podejście do obecności obcokrajowców, brakuje ugruntowanego systemu integracji ich z japońskim życiem.

„Ci cudzoziemcy nadchodzą i nie ma kontaktu między Japończykami a obcokrajowcami” – powiedział Puranik w swoim domu w indyjskiej dzielnicy we wschodnim Tokio. „Nie ma mowy o inkluzywności”.

Szybko starzejąca się Japonia desperacko potrzebuje więcej pracowników, aby napędzać trzecią co do wielkości gospodarkę świata i wypełniać luki we wszystkim, od rolnictwa i pracy w fabrykach po opiekę nad osobami starszymi i pielęgniarstwo. Zgodnie z tą rzeczywistością kraj złagodził surowe ograniczenia imigracyjne w nadziei na przyciągnięcie setek tysięcy zagranicznych pracowników, w szczególności poprzez ekspansja historyczna Przepisy dotyczące wiz pracowniczych przyjęte w 2018 r.

Zapotrzebowanie na międzynarodowe talenty prawdopodobnie nigdy nie jest większe niż w sektorze technologicznym, gdzie według szacunków rządu niedobór pracowników sięgnie prawie 800 000 w nadchodzących latach, ponieważ kraj kontynuuje długo oczekiwany krajowy wysiłek cyfryzacji.

Pandemia, przenosząc pracę, edukację i wiele aspektów życia codziennego na platformy internetowe, wyolbrzymiła niedostatki technologiczne kraju, który niegdyś był uważany za pioniera w dziedzinie zaawansowanych technologii.

Japońskie firmy, zwłaszcza małe, z trudem odzwyczaiły się od papierkowej roboty i przyjęcia narzędzi cyfrowych. Raporty rządowe i niezależne analizy pokazują, że wdrażanie technologii chmurowych przez japońskie firmy jest prawie o dekadę opóźnione w stosunku do ich amerykańskich odpowiedników.

Indie produkują co roku rzeszę 1,5 miliona absolwentów inżynierii, którzy mogą pomóc Japonii dogonić cyfrowy krajobraz. Kiedy indyjscy robotnicy odpowiadają na wezwanie, wielu mówi z podziwem o czystości i bezpieczeństwie japońskich miast i mówi, że ich wynagrodzenie pozwala im żyć wygodnie, jeśli nie w luksusie. Ci, którzy studiowali język i kulturę japońską, mogą być hojni w ich pochwałach.

„Jak każdy, kto przyjeżdża do Japonii, zakochuje się” — powiedział 50-letni Shaish Date, który po raz pierwszy przyjechał do tego kraju w 1996 roku, a obecnie jest dyrektorem ds. technologii w amerykańskiej firmie usług finansowych Franklin Templeton Japan w Tokio. „To najpiękniejszy kraj do życia”.

Jednak przybysze z Indii w większości podziwiają Japonię po drugiej stronie podziału. Wielu z 36 000 Indian japońskich koncentruje się w dzielnicy Edogawa we wschodnim Tokio, gdzie mają własne wegetariańskie restauracje, miejsca kultu i specjalistyczne sklepy spożywcze. W okolicy znajdują się dwie główne indyjskie szkoły, w których dzieci uczą się w języku angielskim i przestrzegają indyjskich standardów programowych.

Nirmal Jain, nauczycielka Indii, powiedziała, że ​​w 2004 roku założyła Międzynarodową Szkołę Indian w Japonii dla dzieci, które nie radziłyby sobie w japońskim systemie edukacji publicznej. Szkoła ma obecnie 1400 uczniów w dwóch kampusach i buduje nowy, większy obiekt w Tokio.

Pani Jin powiedziała, że ​​oddzielne szkoły są odpowiednie w miejscu takim jak Japonia, gdzie ludzie trzymają się z daleka od obcych.

„Mam na myśli to, że to dobrzy ludzie, wszystko jest idealne, ale jeśli chodzi o relacje osobiste, trochę tego brakuje” – powiedziała.

Puranik powiedział, że inni Indianie często dzwonili do niego po pomoc w sytuacjach kryzysowych lub konfliktach — wędrowny ojciec z demencją, który trafia do aresztu policyjnego, a jego córka zostaje omyłkowo zatrzymana przez funkcjonariuszy granicznych na lotnisku. Raz nawet zadzwonił do niego pracownik, który chciał pozwać swojego japońskiego szefa za kopnięcie go.

Powiedział, że jego syn był prześladowany w japońskiej szkole przez nauczyciela. Pan Puranik powiedział, że wielokrotnie rozmawiał z nauczycielem, ale bezskutecznie. „Zawsze próbowała zrobić z niego przestępcę” – powiedział, dodając, że niektórzy nauczyciele „czują się zagrożeni, gdy dziecko robi coś inaczej”.

Podobną dynamikę można czasem znaleźć w miejscu pracy.

Wielu indyjskich pracowników technologii w Japonii twierdzi, że napotykają sztywne hierarchie korporacyjne i opór wobec zmian, co jest ironią losu w branży, która rozwija się dzięki innowacjom i podejmowaniu ryzyka.

„Oni chcą rzeczy w określonej kolejności, chcą studiów przypadków i przeszłych doświadczeń” — powiedział Puranik o niektórych japońskich menedżerach. „IT nie działa w ten sposób. Brak wcześniejszego doświadczenia. Każdego dnia musimy odkrywać siebie na nowo”.

Większość indyjskich pracowników IT przybywa do Japonii bez większej znajomości języka lub kultury, powiedziała Megha Wadhwa, badaczka migracji i ekspertka w dziedzinie studiów japońskich i południowoazjatyckich na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie oraz autorka wydanej w 2021 roku książki „Indian Migrants in Tokyo” ”. „

Może to utrudnić ich karierę, podczas gdy ich rówieśnicy robią postępy w domu, w Stanach Zjednoczonych lub Europie. Wkrótce zaczynają badać swoje możliwości i często przenoszą się gdzie indziej. Według niektórych szacunków mediana wynagrodzeń pracowników technicznych w Stanach Zjednoczonych jest ponad dwukrotnie wyższa niż w Japonii.

„Po zdjęciu różowych okularów poznają prawdziwą sytuację i odczują stagnację w Japonii” – mówi dr Wadwa, który od ok. 15 lat mieszka i pracuje w Japonii.

Jednak japońskie firmy podjęły w ostatnich latach zdecydowane kroki, aby wykorzystać pulę indyjskich absolwentów inżynierii, sprowadzając ich do Japonii lub zatrudniając w Indiach.

Japońskie firmy, takie jak Rakuten i Mercari, obie firmy handlu elektronicznego, rozpoczęły działalność w Indiach. Japoński rząd skierował pomoc do Indii, aby wesprzeć rozwój edukacji technologicznej.

Kotaro Kataoka, profesor w Indyjskim Instytucie Technologii w Hyderabadzie, pośredniczy między indyjskimi studentami a firmami technologicznymi. Powiedział, że japońscy rekruci mają powolny start w Indiach, skupiając się zamiast tego na krajach Azji Wschodniej, takich jak Wietnam i Chiny, które są bardziej kulturowo podobne do Japonii.

Powiedział jednak, że indyjscy rekruci przedstawiają nieznanym freelancerom rozumowanie, którego potrzebują japońskie firmy, aby rozpocząć własne wysiłki innowacyjne. „Robią, co chcą, ale czasami ten przypadkowy i wymykający się spod kontroli aspekt indyjskiego talentu działa dobrze” – powiedział profesor Kataoka.

Wielu Japończyków twierdzi, że krajowi o historycznie niskim poziomie imigracji trudno jest dorównać odporności i różnorodności krajów Ameryki Północnej lub Europy Zachodniej.

Znane amerykańskie firmy technologiczne prowadzą agresywną rekrutację w Indiach, oferując przyjazne imigrantom środowisko pracy, zwiększone pakiety wynagrodzeń i bardzo ograniczone możliwości awansu zawodowego. Google, Twitter, Microsoft i Adobe miały prezesów urodzonych w Indiach.

Wciąż trwają starania, aby wypełnić luki w Edogawie. Pan Puranik prowadzi w swoim domu ośrodek kultury indyjskiej, w którym japońscy uczniowie biorą lekcje jogi, a studenci z Indii i Japonii zbierają się na lekcje perkusji indyjskiej prowadzone przez japońskiego nauczyciela. Pan Puranik często gości japońskich studentów na rozmowach o kulturze Indii lub imigracji.

Japońscy urzędnicy zapewniają również miejsca i pomoc dla indyjskich festiwali kulturalnych, w których uczestniczy szersza społeczność. Pan Puranik powiedział, że takie symboliczne gesty są miłe, ale ważniejsze jest zapewnienie szeroko zakrojonego szkolenia z języka japońskiego i edukacji kulturalnej.

„Musi być więcej interakcji” – powiedział. „Letni festiwal i festiwal Diwali, tak, raz w roku możesz to mieć, to jest nagroda. Ale nie możesz powiedzieć, że nagrodą jest twoja pensja.”

Jednocześnie wielu Hindusów w Edogawie twierdzi, że przybysze mogą zrobić więcej, aby dopasować się do japońskiego życia.

Pan Det, dyrektor ds. technologii we Franklin Templeton, powiedział, że wraz z kilkoma przyjaciółmi chciał przeciwstawić się rosnącej reputacji Indian jako hałaśliwych — zwierząt domowych w zatłoczonym mieście z cienkościennymi mieszkaniami — oraz powszechnemu przekonaniu, że niechętnie podporządkowują się Japońskie sposoby.

Dlatego ich grupa biegaczy, Desi Runners of Tokyo, zdecydowała, że ​​jej członkowie przekażą 10 jenów za każdy przebiegnięty kilometr. Powiedział, że w zeszłym roku przekazali 400 000 jenów, czyli około 3000 dolarów, na cele charytatywne w Edogawa.

„Wszyscy zgodziliśmy się, że tu mieszkamy, zarabiamy pieniądze” – powiedział pan Date. „Może nadszedł czas, aby oddać się Japonii”.