24 grudnia, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Google i Departament Sprawiedliwości przedstawiają ostateczne argumenty na temat tego, czy wyszukiwarka jest monopolistą

Google i Departament Sprawiedliwości przedstawiają ostateczne argumenty na temat tego, czy wyszukiwarka jest monopolistą

WASZYNGTON (AP) – Dominacja Google jako wyszukiwarki internetowej jest nielegalnym monopolistą, wspieranym przez ponad 20 miliardów dolarów, które gigant technologiczny wydaje każdego roku na blokowanie konkurencji, stwierdzili prawnicy Departamentu Sprawiedliwości po zakończeniu niezwykle istotnego procesu antymonopolowego.

Google natomiast twierdzi, że tak Wszechobecność wypływa z Jego wyższościI jego zdolność do osiągania wyników, których oczekują klienci.

„Byłaby to bezprecedensowa decyzja ukarania firmy za zwycięstwo merytoryczne” – powiedział prawnik Google, John Schmidtlin, późnym piątkowym popołudniem, podsumowując mowę końcową firmy.

Prawnik Departamentu Sprawiedliwości Ken Dentzer powiedział sędziemu, że „dziś powinien być właściwy dzień” na interwencję i powstrzymanie monopolistycznego zachowania Google, które porównał do taktyki stosowanej przez Microsoft dwie dekady temu, która pchnęła… Podobna walka antymonopolowa.

Rząd USA, koalicja stanów i Google przedstawiły w piątek swoje mowy końcowe w 10-tygodniowym procesie przed sędzią okręgowym USA Amitem Mehtą, który musi teraz zdecydować, czy Google naruszył prawo, utrzymując swój monopolistyczny status wyszukiwarki.

wiele kwestii, Największy proces antymonopolowy od ponad dwóch dekaddotyczy zakresu, w jakim Google czerpie swoją władzę z umów zawartych z firmami takimi jak Apple, aby uczynić Google domyślną wyszukiwarką instalowaną fabrycznie w telefonach komórkowych i komputerach.

Podczas procesu dowody wykazały, że Google wydaje na takie umowy ponad 20 miliardów dolarów rocznie. Prawnicy Departamentu Sprawiedliwości stwierdzili, że ogromna suma wskazuje, jak ważne jest, aby Google stał się domyślną wyszukiwarką i uniemożliwiał konkurentom zdobycie przyczółka.

Google odpowiada, że ​​klienci mogą z łatwością przejść do innych wyszukiwarek, jeśli chcą, ale konsumenci zawsze wolą Google. Firmy takie jak Apple zeznały podczas procesu, że współpracują z Google, ponieważ uważają, że jego wyszukiwarka jest lepsza.

Google twierdzi również, że rząd zbyt wąsko definiuje rynek wyszukiwarek. Chociaż Google ma dominującą pozycję nad innymi wyszukiwarkami ogólnymi, takimi jak Bing i Yahoo, Google twierdzi, że musi stawić czoła ostrzejszej konkurencji, gdy konsumenci przeprowadzają ukierunkowane wyszukiwania. Na przykład gigant technologiczny twierdzi, że kupujący mogą częściej szukać produktów w Amazon niż w Google, osoby planujące wakacje mogą przeprowadzać wyszukiwania w AirBnB, a głodni goście mogą częściej szukać restauracji na Yelp.

Google twierdzi, że firmy z branży mediów społecznościowych, takie jak Facebook i TikTok, również reprezentują zaciętą konkurencję.

Podczas piątkowych sporów Mehta miał wątpliwości, czy niektóre z tych innych firm działają już na tym samym rynku. Powiedział, że firmy z branży mediów społecznościowych mogą generować przychody z reklam, próbując dostarczać reklamy, które wydają się odpowiadać zainteresowaniom konsumentów. Powiedział jednak, że Google może umieszczać reklamy przed konsumentami jako bezpośrednią odpowiedź na przesłane przez nich zapytania.

„Tylko Google możemy bezpośrednio zobaczyć tę deklarację” – powiedział Mehta.

Schmidtlin odpowiedział, że firmy z branży mediów społecznościowych „posiadają mnóstwo informacji na temat Twoich zainteresowań, które, powiedziałbym, są równie potężne”.

Firma stwierdziła również, że jej siła rynkowa jest słaba, ponieważ Internet stale się zmienia. Wcześniej na rozprawieZauważyła, że ​​wielu ekspertów uważało kiedyś za niepodważalne fakt, że Yahoo zawsze będzie dominować w wyszukiwarkach. Jej zdaniem młodzi konsumenci technologii czasami myślą o Google jako o „dziadku Google”.

Prawnicy rządowi argumentowali również, że firma technologiczna powinna zostać ukarana za „systematyczne niszczenie dokumentów”, które ich zdaniem miało na celu celowe ukrycie dowodów na monopolistyczne intencje i praktyki.

Dowody empiryczne wykazały, że prawnicy Google zalecili pracownikom upewnienie się, że ich rozmowy służbowe nie są zapisywane ze względu na ich potencjalne konsekwencje prawne.

Rząd zwrócił się do Mehty o nałożenie kary, która pozwoliłaby sędziemu stwierdzić, że wszystkie usunięte czaty były niekorzystne dla Google w związku z jego antykonkurencyjnymi zamierzeniami.

Mehta powiedział, że nie jest pewien, czy zgodzi się na prośbę rządu, ale ostro skrytykował stosowane przez niego praktyki zatrzymywania dokumentów i spekulował, że powinna zostać wymierzona jakaś kara.

„Polityka Google dotycząca przechowywania dokumentów pozostawia wiele do życzenia” – stwierdził. „To dla mnie szokujące lub zaskakujące, że firma pozostawia swoim pracownikom decyzję o tym, kiedy zachować dokumenty”.

Prawniczka Google, Colette Connor, broniła praktyki firmy polegającej na tym, że generalnie nie prowadzi rozmów wewnętrznych w firmie. „Biorąc pod uwagę zwyczajowy sposób prowadzenia rozmów, było to rozsądne” – stwierdziła.

Chociaż usługi wyszukiwania Google są bezpłatne dla konsumentów, firma generuje przychody z wyszukiwań, sprzedając reklamy towarzyszące wynikom wyszukiwania użytkownika.

Prawnik Departamentu Sprawiedliwości David Dahlquist powiedział podczas piątkowych sporów, że Google był w stanie zwiększyć swoje przychody z reklam dzięki wzrostowi liczby wprowadzanych zapytań do około 2015 roku, kiedy to wzrost liczby zapytań zwolnił i firma musiała zarabiać więcej na każdym wyszukiwaniu.

Rząd twierdzi, że monopol Google na wyszukiwarki internetowe pozwala mu na pobieranie od reklamodawców sztucznie wyższych cen, co ostatecznie przenosi się na konsumentów.

„Konkurencję należy ograniczyć poprzez wzrost cen” – stwierdził Dahlquist. „To rynek powinien decydować, jakie będą podwyżki cen”.

Dahlquist powiedział, że wewnętrzne dokumenty Google pokazują, że firma, nieobciążona prawdziwą konkurencją, zaczęła ulepszać swoje algorytmy reklamowe, aby czasami zapewniać użytkownikom gorsze wyniki reklam w wyszukiwarce, jeśli miałoby to zwiększyć przychody.

Schmidtlin, prawnik Google, stwierdził, że dane pokazują, że reklamy w wyszukiwarce z biegiem czasu stały się skuteczniejsze i bardziej przydatne dla konsumentów, a współczynnik klikalności wzrósł z 10% do 30%.

Mehta nie ogłosił jeszcze, kiedy będzie rządził, chociaż oczekuje się, że może to potrwać kilka miesięcy.

Jeśli stwierdzi, że Google naruszył prawo, musi zaplanować „naprawczą” fazę procesu, aby ustalić, co należy zrobić, aby zwiększyć konkurencję na rynku wyszukiwarek. Rząd nie ogłosił jeszcze, jakiego rodzaju leczenia będzie szukać.