28 września, 2024

Świat Biotworzyw

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Francuscy Republikanie pozbywają się swojego lidera w związku z umową koalicyjną skrajnie prawicowej

Francuscy Republikanie pozbywają się swojego lidera w związku z umową koalicyjną skrajnie prawicowej

Źródło obrazu, Reuters/Sarah Messonnier

Skomentuj zdjęcie, Eric Ciotti powiedział, że jego partia potrzebuje sojuszu, „przy jednoczesnym zachowaniu siebie”.

  • autor, Pawła Kirby’ego
  • Rola, wiadomości BBC

Francuska Partia Republikańska opuściła swojego lidera Erica Ciotiego po tym, jak w przedterminowych wyborach pod koniec miesiąca wezwał do sojuszu politycznego ze skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe.

Przywódcy polityczni partii prawicowej podjęli decyzję nieco ponad 24 godziny po tym, jak plan Ciottiego wywołał oburzenie wśród polityków republikańskich.

Widoczny upadek serca głównej partii konserwatywnej we Francji następuje po miażdżącym zwycięstwie Zjednoczenia Narodowego w niedzielnych wyborach europejskich i szybkiej decyzji prezydenta Emmanuela Macrona o rozpisaniu wyborów krajowych.

Cioti odpowiedział swoim kolegom, zarzucając im „rażące naruszenie” regulaminu partii i upierając się, że nigdzie się nie wybiera.

Ciotti został wybrany na przewodniczącego partii w grudniu 2022 r. i zawsze był postrzegany jako bardziej jastrzębi niż większość prominentnych Republikanów.

Ale kiedy we wtorek pojawił się w telewizji i ogłosił, że Republikanie „potrzebują sojuszu z RNC… sojuszu z NRA”. [National Rally] Wysocy rangą przedstawiciele partii powiedzieli, że proponując porozumienie, wypowiadał się wyłącznie w swoim imieniu.

Lider Zgromadzenia Narodowego Jordan Bardella potwierdził następnie, że doszło do porozumienia i że jego partia poprze „dziesiątki” kandydatów Republikanów.

Gérard Larcher, niezwykle szanowany przewodniczący Senatu, powiedział, że nigdy nie przełknie porozumienia z Frontem Narodowym, a inni jego koledzy publicznie wzywali do natychmiastowego dymisji Ciotiego przed dwiema rundami wyborów parlamentarnych, które odbędą się 30 czerwca i 7 lipca.

Republikanie w ostatnich latach mieli problemy w sondażach, nie mogąc przeciwstawić się wzrostowi popularności centrowej partii Macrona, zwanej obecnie Ennahda, czyli Zjednoczeniem Narodowym. W niedzielnych wyborach otrzymali jedynie 7,25%.

Choć szacunkowo połowa popularnych Republikanów popiera sojusz z Partią Zjednoczenia Narodowego, zdecydowana większość przywódców tej partii kategorycznie go odrzuciła.

W ramach widocznej próby powstrzymania dymisji podczas nadzwyczajnego spotkania przywódców partii, które odbyło się w środę, Ciotti nakazał zamknięcie drzwi siedziby partii w Paryżu, powołując się na zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Później potwierdził, że „żadna z decyzji podjętych na tym spotkaniu nie pociąga za sobą żadnych skutków prawnych. Mogą mieć konsekwencje karne”. Później powiedział francuskiej telewizji, że przy wsparciu Partii Republikańskiej „około 80” kandydatów będzie kandydować do Partii Republikańskiej.

Republikanie wyznaczyli teraz swojego głównego kandydata w niedzielnych wyborach, François-Xaviera Bellamy’ego, na tymczasowego przywódcę. Powiedział reporterom: „Siły chaosu zagrażają dziś naszemu krajowi… Mamy przed sobą linię, której musimy się trzymać”.

Kilka godzin wcześniej Macron bronił swojej nagłej decyzji o rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu wyborów, wzywając francuskich wyborców do zjednoczenia się i „powiedzenia ekstremizmowi”.

Skomentuj zdjęcie, Macron powiedział, że nie weźmie udziału w kampanii, mimo że jego przemówienie miało w dużej mierze charakter polityczny

Prezydent Francji zaprzeczył, jakoby chciał przekazać klucze do władzy skrajnej prawicy, argumentując, że głosowanie narodowe jest jedyną opcją republikańską.

Powiedział, że wiele grup politycznych, „które nie mogą sympatyzować z tą ekstremistyczną gorączką”, powinno zjednoczyć się przeciwko temu.

Jego oświadczenia nie odzwierciedlały jedynie propozycji pana Ciotiego skierowanych do przywódców Partii Rajdu Narodowego, Marine Le Pen i Jordana Bardelli.

Odpowiadał także na decyzję mainstreamowej centrolewicy o zgodzie się na pakt ze skrajną lewicą, którą oskarżał o przyjmowanie stanowisk antysemickich i antyparlamentarnych.

Macron wskazał, że maski dwóch głównych mocarstw opadły, a walka o wartości wyszła na światło dzienne.

Mélenchon oskarżył prezydenta o pogrążenie się w strategii chaosu i utonięcie w potoku obelg pod adresem „tych, którzy nie podzielają jego zdania”.

Macron był powszechnie krytykowany za pozornie spontaniczną decyzję o rozpisaniu wyborów, godzinę po tym, jak jego partia uzyskała niecałe 15% głosów, podczas gdy Zjednoczenie Narodowe uzyskało blisko 31,5% głosów w Europie.

Po dwóch latach jego drugiej kadencji na stanowisku prezydenta jego partia nie ma większości we francuskim Zgromadzeniu Narodowym, więc całe ustawodawstwo wymaga wsparcia sojuszników politycznych.

Macron powiedział, że system stał się dysfunkcjonalny, przez co rząd nie jest w stanie działać.

Powiedział, że jako prezydent nie będzie brał udziału w kampaniach wyborczych i pozostawi to premierowi Gabrielowi Attalowi, choć jego środowe wystąpienie brzmiało bardzo podobnie do rozpoczęcia kampanii jego partii.

W odpowiedzi na pytanie dziennikarza, czy przekazał klucze do Francji skrajnej prawicy, Macron stwierdził, że nicnierobienie nie wchodzi w grę, a proszenie ludzi o podejmowanie decyzji jest zasadą demokracji.

Powiedział, że wyborcy, którzy poparli w niedzielę Zgromadzenie Narodowe, wyrazili swój gniew, dodając: „Przesłanie zostało odebrane”.