SAN FRANCISCO — Prawdopodobnie najbardziej pamiętny moment w ponad czterech sezonach Mike’a Dunleavy’ego jako wojownika miał miejsce nieco ponad 18 lat temu. W meczu u siebie z Mavericks, na terenie znanym wówczas jako The Arena w Oakland, wjechał w zmianę i wbił ramię w klatkę piersiową Dirka Nowitzkiego. Został odgwizdany za faul w ataku, który był czwartym.
Dunleavy przegrał.
Jego kazanie sprawiło, że został zwolniony, a to uczyniło go jeszcze bardziej. Baron Davis był zmuszony go powstrzymać. Był to najbardziej ożywiony wachlarz, jakiego Dunleavy kiedykolwiek widział. Ten moment został przesiąknięty rozdarciem jego koszulki z numerem 34, gdy schodził z boiska i rzucał ją na trybuny. Ryk tłumu nasilił się, gdy rzucił się z nagą klatką piersiową do przodu. To była chyba największa radość, jaką przyniósł fanom Warriors.
„Zrobiłbym to jeszcze raz” – powiedział Dunleavy z uśmiechem po tym, jak został przedstawiony jako nowy dyrektor generalny Warriors.
Fani Longtime Warriors zapamiętali Dunleavy, trzeci wybór w klasyfikacji generalnej z 2002 roku, jako rozczarowanie. Jego wyrzucenie było godne uwagi, ponieważ kontrastowało z graczem, którego fani Warriors znali jako głęboko pasywnego i pozbawionego emocji. Jednak w poniedziałkowe popołudnie zawodnik powszechnie znany w tych częściach jako jedna z najbardziej znaczących złych decyzji drużynowych Warriors, został zatrudniony przez Joe Lacoba jako „Najlepszy decydent w koszykówce” organizacji. Och, szanse.
Jeszcze dziwniejsze jest to, że ma to doskonały sens.
Dunleavy był do tego przygotowany, jako następca tronu, którym był inkrustowany diamentami Jason z Beverly Hills Boba Myersa.
Dunleavy to amerykański zawodowy koszykarz. Lata formacyjne spędził za swoim ojcem, Mikiem Sr., który został trenerem i dyrektorem NBA po zakończeniu kariery. Następnie Dunleavy Jr. rozegrał 15 sezonów w NBA, 10 po wymianie przez Warriors w 2006 roku, co zapoczątkowało erę „We Believe”. W swoim ostatnim sezonie grał pod wodzą siedmiu dyrektorów generalnych i 12 trenerów, w tym Don Nelsona, Ricka Carlisle’a, Toma Thibodeau, Tyrone’a Law i Mike’a Bodenholzera.
W 2018 roku, 17 miesięcy po swoim ostatnim meczu w NBA (kiedy John Wall i Bradley Bell z Waszyngtonu zdobyli łącznie 73 punkty, kończąc sezon Hawks w pierwszej rundzie play-offów), Dunlevy został zatrudniony jako zawodowy zwiadowca przez Warriors. W 2019 roku awansował na zastępcę dyrektora generalnego i prawą rękę Myersa. W ciągu ostatnich czterech lat zwiększał obciążenie pracą i znaczenie w biurze Warriors.
Tak bardzo, że wojownicy nigdy nie spotkali innego kandydata.
„Sprawy się kończą” – powiedział Dunleavy. „Chociaż w tym kręgu byłem, kiedy grałem, to było prawie jak inna organizacja. Inne miasto. Inny zespół. Znacznie mniej sukcesów. Prawdopodobnie nie byłoby trafne stwierdzenie, że to koniec.
Kontynuował: „Nauczyłem się, że w tej lidze, kiedy opuszczasz pozycję lub zostajesz wymieniony, odchodzisz, rzeczy wracają. Mój tata grał dla Milwaukee Bucks. Trenował dla Milwaukee Bucks jako asystent. Wrócił jako jako główny trener. Potem pojechałem tam jako zawodnik. Cztery razy przeniosłem się do iz Milwaukee. Nauczyłem się w tym biznesie, że niczego nie wypisuje się z ksiąg”.
Został przedstawiony fanom Warriors z górą presji na swoich barkach. Po jego lewej stronie, najwyraźniej już unoszący się nad nim, Dunleavy miał pragnienie swojego wodza, by nieustannie się wyróżniać. Pewnie jest gdzieś na polu golfowym, ma galaretowatą gwiazdę, która ma jeszcze kilka lat świetności, żeby jak najlepiej to wykorzystać. Krążą plotki, że ma utalentowanego obrońcę w osobie Jordana Poole’a – w którego Dunleavy mocno wierzył – po ciężkim sezonie i będzie potrzebował przekonania w roku odbicia. W wyższej randze ma obrońcę tytułu w Denver i nową super drużynę w Phoenix, i być może lepszą drużynę Lakers niż ta, która wyeliminowała Warriors.
Zmierzy się z jedną z czarodziejskich serii NBA, Dunleavy ma pragnienie mistrzostwa, które potęguje rzadkie wyjście z drugiej rundy. I podkreślając łatwopalność tego wszystkiego, na kilka godzin przed jego wprowadzeniem, Shams Charania poinformował nas, że Draymond Green rezygnuje z kontraktu i staje się nieograniczonym wolnym agentem.
Bez wątpienia Dunleavy pracował przez ostatnie 20 dni, odkąd Meyers ustąpił ze stanowiska w zeszłym miesiącu. Stanie się wolnym agentem Greena było przewidywalnym posunięciem. Jednak ta wiadomość ujawniła fakt, że Green może odejść i, według głównego trenera i byłych relacji GM, zabierając ze sobą nadzieje Warriors na tytuł. Jego wielki dzień, zwykle z natury ceremonialny, zilustrował ogromne ryzyko, jakie podejmuje dla Dunleavy i dał pierwszy rzut oka na to, jak radzi sobie w Instant Pot, czyli życiu GM dla Warriors.
Dunleavy powiedział: „Myślę, że powiedziałbym, że Steve (Kear) powiedział to i powtórzę – naprawdę chcemy z powrotem Draymonda. Co to oznacza dla tej organizacji i tego zespołu, wygrywanie na najwyższym poziomie, czujemy musimy to mieć. Więc to jest bardzo ważne”.
Głębiej
Pewne siebie i zrelaksowane wprowadzenie do nowego GM Mike’a Dunleavy’ego
Jednak słoń w pokoju nie był zielony. Była biała. W to nowe święto federalne, Juneteenth, święto wolności Afroamerykanów, Dunleavy zostaje uhonorowany jako nowa twarz wciąż walczącej o różnorodność recepcji Warriors.
Shawn Livingston, ukochany bohater w historii Warriors, opuszcza biuro obsługi w Golden State. Technicznie jest związany kontraktem do 30 czerwca, ale po trzech sezonach jako dyrektor ds. Zawodników i zaangażowania znalazł inne możliwości i więcej czasu dla rodziny. Był kimś widzianym na drodze do najwyższej pozycji w organizacji.
Warriors byli już tak zachwyceni ich młodym talentem w recepcji, że Mojtaba Judeh, dyrektor ds. rozwoju zespołu, który ściśle współpracował z kilkoma młodymi graczami, opuścił franczyzę kilka miesięcy temu. Gama Mahalela, twarz odnowionego rozwoju zawodników Warriors, niedawno podjął pracę jako starszy asystent w Toronto.
Wszystkich sześciu kierowników zespołu operacyjnego drużyny koszykówki Warriors to biali mężczyźni: Dunleavy Jr. oraz Kirk Lacob, Larry Harris, Kent Lacob, Jonnie West i Nick U’Ren.
Poza tym Warriors wciąż mają kilka talentów, które kochają na niższych poziomach. Ryan Atkinson, dyrektor ds. rozwoju zespołu, pracuje w organizacji od 10 lat. David Fatuki, dyrektor generalny Santa Cruz Warriors, od dawna ma być przyszłym dyrektorem generalnym. Onsi Saleh, ekspert ds. limitów wynagrodzeń dla weteranów, oraz Babel Sido, szef analityki, stali się integralnymi częściami front office, podczas gdy analityczka danych Hannah Herring ma przed sobą świetlaną przyszłość. Lamont Peterson i Reggie Rankin byli wieloletnimi harcerzami. Jedna z przyszłych gwiazd operacji koszykówki NBA, Tatiana Lampley, od lipca będzie pełnoetatowym członkiem drużyny operacyjnej koszykówki Warriors.
„Nieustannie dążymy do różnorodności”, powiedział Dunleavy, „i szukamy inteligentnych, utalentowanych, pracowitych ludzi różnych ras i płci w naszym biurze głównym. Jestem naprawdę przekonany, że osiągniemy to poprzez zatrudnienie na zewnątrz lub awans z w ciągu najbliższych lat”.
Dodaj go do listy rzeczy do zrobienia Dunleavy’ego, która już znalazła się na szczycie czwartkowego draftu do NBA i ważnego okresu wolnego dla Warriors, którzy próbują poprawić swój skład, jednocześnie prowadząc spory rachunek podatkowy.
Około 21 lat temu Dunleavy znalazł się pod podobną presją i być może miał większe szanse. Warriors wygrali zaledwie 21 meczów w sezonie 2001-02, remisując z Chicago, co było najgorszym wynikiem w lidze. To był piąty sezon Warriors z rzędu z 21 zwycięstwami lub mniej, ale tym razem był pełen nadziei, ponieważ Warriors mieli szansę na wybór nr 1. W tym sezonie nagrodą był Yao Ming, prawdziwy wielki facet, którego Warriors zawsze pragnęli. . Zamiast tego loteria draftu zapewniła Golden State trzecie miejsce i wybrała Dunleavy.
W poprzednim sezonie Warriors mieli dwa typy w pierwszej rundzie – Jasona Richardsona i Troya Murphy’ego – i znaleźli klejnot w drugiej rundzie w Gilbert Arenas. Wybór z 2002 roku był postrzegany jako okazja do skonsolidowania nowego jądra młodzieżowego. Warriors poprawili się, wygrywając 38 meczów w następnym roku. Ale tam osiągnęli maksimum, nigdy nie wygrywając więcej niż 37 meczów, aż do roku „We Believe”.
Dunleavy miał średnio 10,6 punktu przy 43,2 procentach strzelania jako Wojownik. Miał świetne wyczucie gry i był wszechstronny jako skrzydłowy przy wzroście 6 stóp i 9 stóp, co udowodniło następne dziesięć lat. Ale Warriors go potrzebowali, fani chcieli, żeby był ratownikiem. Przynajmniej zrób różnicę. To właśnie wiąże się z wybraniem cię wysoko w drafcie. Projekt z 2002 roku nie był tak niesamowity, ale za Dunleavym znalazło się kilka perełek. Amar’e Stoudemire był oczywistym błędem. Tayshaun Prince, czterokrotny wybór w obronie All-NBA i Caron Butler, dwukrotny All-Star, byli bliżej tego, czego potrzebowali Warriors niż Dunleavy. Możesz wnieść sprawę do Nene. Nawet Carlos Boozer w drugiej rundzie, jako Warriors wybrali rozgrywającego Steve’a Logana z Cincinnati.
Kadencja Dunleavy’ego jako gracza Warriors została przyciągnięta przez niespełnione oczekiwania. Był lepszym graczem, niż można go było zapamiętać w tych częściach, ponieważ kontekst Warriors był w ostrzejszym świetle. Pozostawienie przywileju jako jeden z symboli jego niekompetencji. A teraz wrócił do formy, ma nadzieję Lacob, twarz wyjątkowości Warriors, dowód na to, że jako franczyza są elitą w znajdowaniu, kształtowaniu i lokalizowaniu talentów.
Golden State próbuje zdobyć kolejne mistrzostwo i wyznaczyli Mike’a Dunlevy’ego Jr., aby ich poprowadził. Och, szanse.
(Zdjęcie: Noah Graham/NBAE za pośrednictwem Getty Images)
„Subtelnie czarujący guru internetu. Fanatyk Twittera. Tvaholic. Ekspert od ogólnych mediów społecznościowych. Gamer”.
More Stories
Prognozy wyników na tydzień 1 NFL 2024, typy na dziś: Ekspert zapewnia dokładne wyniki dla wszystkich 16 meczów
Dramatyczne starcie 49ers z drużyną Brandona Aiyuka i po drodze oznaki rozstania
W Paryżu rozpoczną się igrzyska paraolimpijskie